Prokuratura postawiła zarzuty dwóm lekarkom oraz pielęgniarce, które zajmowały się trzymiesięczną dziewczynką w lipcu 2016 roku. Zdaniem prokuratury, medycy zalecili podanie dziecku zbyt dużej dawki  potasu. Śledczy na razie nie ujawniają wyjaśnień złożonych przed podejrzanych.

8 lipca 2016 roku w szpitalu im. S. Żeromskiego doszło do tragicznego w skutkach zdarzenia, w wyniku którego zmarło trzymiesięczne dziecko. Po ponad dwóch latach ustaleń prokuratura zdecydowała się postawić zarzuty trzem kobietom, które miały zadbać o zdrowie dziewczynki.

Jak informuje prokurator Elżbieta Potoczek-Bara, zarzuty zostały sformułowane na podstawie dokumentacji medycznej, zeznań świadków, wyników oględzin zwłok dziecka oraz opinii ekspertów Katedry i Zakładu Medycyny Sądowej Akademii Medycznej we Wrocławiu.

– Prokurator przedstawił trzem osobom: lekarkom i pielęgniarce zarzuty popełnienia przestępstw, związanych z błędnymi decyzjami i czynnościami diagnostycznymi oraz terapeutycznymi podjętymi względem małoletniego pacjenta – mówi Elżbieta Potoczek-Bara z Prokuratury Regionalnej w Krakowie.

Zagrożone karą więzienia

Lekarki usłyszały zarzuty narażenia dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia na skutek zlecenia podania zbyt dużej dawki potasu, bez wcześniejszych badań w tym zakresie. Pielęgniarka odpowiadać będzie za nieumyślne spowodowanie śmierci na skutek nieprawidłowej realizacji zaleceń lekarza. Podejrzanym grozi do pięciu lat pozbawienia wolności.

Z informacji uzyskanych w prokuraturze wynika, że podejrzane złożyły obszerne wyjaśnienia, jednak z uwagi na dobro śledztwa nie są one udostępnione. Aktualnie prokurator zamierza zweryfikować to, co mówiły kobiety. Dlatego zlecił wydanie uzupełniającej opinii wrocławskiej Katedrze i Zakładowi Medycyny Sądowej Akademii Medycznej.

Szpital nie komentuje całej sprawy i nie zdradza czy podejrzane wciąż pracują w placówcę.