Smog wykurzy turystów?

Członkowie Krakowskiej Izby Turystycznej –  powołując się na badania i analizy sporządzone dla województwa małopolskiego, z których wynika, że tylko zakaz palenia węglem oraz drewnem pozwoli poprawić jakoś powietrza – apelują o przyjęcie uchwały zgodnej z Programem ochrony powietrza dla województwa małopolskiego z 30 września tego roku.

Zdaniem KIT, coraz częstsze pojawianie się w zagranicznych mediach Krakowa w kontekście zanieczyszczenia powietrza, może doprowadzić do zmniejszenia liczby przyjeżdżających turystów, a w konsekwencji zwolnień w tym sektorze gospodarki.

Coraz częściej informacje o skali problemu przebijają się do prasy zagranicznej, a tym samym mogą wpływać na negatywne kształtowanie się wizerunku Krakowa za granicą. Mamy obawy, iż ten negatywny obraz Krakowa, jako jednego z najbardziej zanieczyszczonych miast Europy, (…) może spowodować spadek [liczby] turystów zagranicznych – czytamy w apelu podpisanym przez przewodniczącą zarządu KIT Annę Jędrochę. Krakowska Izba Turystyczna zaznacza również, że skutkiem odpływu turystów, byłyby mniejsze kwoty wpływające do kasy miasta z tytułu podatków.

Obawy branży turystycznej nie są przesadzone, bowiem od momentu opublikowania przez Europejską Agencję Środowiska raportu o miastach z najbardziej zanieczyszczonym powietrzem, w którym Kraków znalazł się na trzecim miejscu w Europie (zaraz za dwoma bułgarskimi miastami) problem smogu w Krakowie i całej Polsce zaczął przedostawać się na pierwsze strony poczytnych czasopism zagranicznych, m.in. The New York Times.

Ten ranking był najważniejszym argumentem do podjęcia tej uchwały – komentuje Aleksander Miszalski, członek Krakowskiej Izby Turystycznej. – Ale również publikacje pojawiające się w niemieckim „Frankfurter Rundschau” oraz mediach o Polsce wydawanych w języku angielskim przekonały nas do tego apelu.

Na pytanie o to, czy przyczyną nie były też sygnały napływające od turystów, Miszalski zaprzecza. – Na razie nie docierają do nas żadne zastraszające sygnały o tym, że turyści boją się do nas przyjeżdżać. Lepiej dmuchać na zimne – twierdzi.

Aleksander Miszalski zaznacza również, że nie chodzi jedynie o turystykę. – Abstrahując od turystyki, popieramy projekt zarządu województwa jako osoby oddychające tym samym powietrzem.