Sprawa byłego zarządu Wisły. Siedmiu podejrzanych i brak deklaracji o końcu śledztwa

Były zarząd Wisły Kraków SA fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Kolejne miesiące śledztwa nie przyniosły żadnych przełomowych wieści. Sytuacja nie zmieniła się nawet po przyznaniu się do części przestępstw Damiana D., byłego wiceprezesa Wisły Kraków SA.

Wciąż nie ma aktu oskarżenia wobec byłego zarządu Wisły Kraków – m.in. Marzeny S.C., Damiana D., czy Roberta Sz. Oprócz nich pod lupą prokuratury znalazły się cztery inne osoby związane z wyprowadzaniem pieniędzy z piłkarskiej spółki. Zarzuty dotyczą również udziału w zorganizowanej grupie przestępczej czy nieogłoszeniu wniosku o upadłość.

Prowadząca postępowanie Prokuratura Regionalna w Poznaniu jak na razie nie wystąpiła o przedłużenie śledztwa. Termin ten mija 30 września tego roku. Jak informuje Anna Marszałek, rzeczniczka prasowa wielkopolskiej prokuratury, więcej informacji w tym zakresie będzie można przekazać na początku października.

Co z Damianem D.?

Były wiceprezes przyznał się do części zarzucanych mu zarzutów – mowa tu o czynach z zakresu łamania prawa gospodarczego. Można było podejrzewać, że wraz z tą decyzją dojdzie inna, mianowicie chęć współpracy ze śledczymi. Jak na razie nie ma takich informacji.

– Na chwilę obecną nie zostały wydane decyzje dotyczące wyłączenia poszczególnych partii materiałów do odrębnego postępowania – stwierdza Marszałek.

Obecnie to wszystkie informacje, jakie mogła przekazać Prokuratura Regionalna w Poznaniu w tej sprawie.

Blisko cztery lata

W Sylwestra 2018 roku Prokuratura Okręgowa w Krakowie poinformowała o wszczęciu śledztwa w sprawie zarządu piłkarskiej spółki oraz innych osób, które były z nimi związane. Pierwotnie w sprawie występowały cztery osoby: Marzena S.C, Damian D., Robert S. i Tadeusz C. Prokuratura ustaliła, że osoby te wyrządziły spółce szkody w wysokości około 10 mln złotych. Niedawno śledczy postawili zarzuty kolejnym osobom: Jose B. i Danielowi G. Nie są znane dane siódmej osoby.