Szef małopolskiej PO przeprasza za głosowanie w sprawie podwyżek

Aleksander Miszalski fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Poseł PO Aleksander Miszalski przeprosił za głosowanie w sprawie podwyżek dla parlamentarzystów oraz ministrów.

W piątek Sejm przegłosował ustawę w sprawie wynagrodzenia m.in. dla prezydenta, parlamentarzystów, premiera, ministrów, wojewodów oraz marszałków województw. Ich wynagrodzenie miało być powiązane z wynagrodzeniem sędziów Sądu Najwyższego. Posłowie zdecydowali, że pensja będzie przysługiwać również pierwszej damie.

Ekspresowe tempo procedowania ustawy oraz skala podwyżek (posłowie i senatorowie zamiast ok. 8 tys. zł brutto mieliby otrzymywać 12,6 tys. złotych) wywołała falę negatywnych komentarzy.

W poniedziałek, do ustawy przyjętej przez Sejm, odniósł się w mediach społecznościowych senator Platformy Obywatelskiej Bogdan Klich, który stwierdził, że „nie poprę w Senacie ustawy podwyżkowej w tym kształcie”. Dodał, że wierzy w wypracowanie dobrego rozwiązania.

Szef małopolskiej PO przeprasza

Swój obszerny komentarz opublikował przewodniczący małopolskiej Platformy Obywatelskiej, poseł Aleksander Miszalski. – Piątkowe głosowanie było ogromnym błędem zarówno moim jak i prawie całego klubu. Nie będę tutaj szukał prób merytorycznych wyjaśnień, bez względu na merytoryczną ocenę ustawy i jej niuansów czas na tego typu dyskusje jest absolutnie nieodpowiedni! Nie robi się takich rzeczy w kryzysie, pandemii, podczas wakacji – czytamy w oświadczeniu. – Przepraszam Was wszystkich za ten błąd – dodaje Miszalski.

Parlamentarzysta zaznacza, że wziął udział w głosowaniu zgodnie z rekomendacją klubu. – Wyciągam jednak z tej sytuacji wnioski i przyjmuję nauczkę – podkreśla szef regionalnej PO.

Później mówi, że rozmawiał z senatorami Koalicji Obywatelskiej, którzy jego zdaniem – mają naprawić błąd posłów. –  Jeżeli ustawa wróci do Sejmu to oczywiście będę głosował przeciwko niej, myślę, że reszta klubu także. Nie wiem co zrobią inne kluby opozycyjne, nie wiem co zrobi PiS, jednak mam nadzieję, że ten błąd uda nam się naprawić – pisze Aleksander Miszalski.

News will be here