Tak niewiele potrzeba, by zmieniać miasto na plus

Podatek jednej osoby wystarczy np. na 81 krzewów fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Jedna decyzja, jeden formularz, a konsekwencje – bardzo istotne. Dla Ciebie, Twoich sąsiadów, dla okolicy, w której mieszkasz. Każda osoba, która decyduje się na płacenie podatków w Krakowie, dorzuca do wspólnej kasy średnio 2250 zł. Już za tę kwotę można zrobić sporo dobrego, a co dopiero, jeśli podobną decyzję podejmą też inni.

Nie każdy ma czas, by angażować się w różne miejskie aktywności, przychodzić na konsultacje, czy samemu cokolwiek organizować. Ale już podatki płaci każdy – i trudno o bardziej konkretny sposób wpływania na to, co dzieje się w mieście.

Grosz do grosza

Myślisz, że podatek jednej osoby niewiele zmieni? Tak Ci się tylko wydaje. Po pierwsze, już za taką kwotę można kupić i ustawić trzy kosze na śmieci, jedenaście ławek z oparciem czy sześć stojaków rowerowych. Tyle też kosztują trzy lustra drogowe – o które bardzo często proszą mieszkańcy mniejszych uliczek, by móc bezpiecznie wyjechać na główną drogę. Wolisz zieleń? Proszę bardzo – Twój podatek to 81 nowych krzewów albo 173 metry kwadratowe trawnika.

Po drugie, działa tu zasada „ziarnko do ziarnka”. Wystarczy, że 36 osób zapłaci podatek w Krakowie, by ich pieniądze wystarczyły na nowy punkt miejskiego monitoringu. Jeśli znajdzie się 113 osób, do budżetu wpłynie równowartość nowego placu zabaw. Ale już żeby kupić nowy tramwaj, potrzeba zmobilizowania większej liczby – aż 3636 podatników.

Tu korzystasz, tu płacisz

To nie są teoretyczne wyliczenia. Przeciwnie – to czysty konkret, bo wpływy z podatku od osób fizycznych to aż 25 procent wszystkich wpływów miasta. Dlatego każdy podatnik jest na wagę złota! O tym, czy Twoja ulica zostanie wyremontowana, czy znów usłyszysz, że „w budżecie nie znalazły się na to pieniądze”, współdecydujesz już teraz, składając swoje zeznanie podatkowe.

Co ważne, Twoje miejsce zameldowania nie ma tu znaczenia. Zgodnie z prawem, podatek powinieneś rozliczyć tu, gdzie mieszkasz. To zresztą logiczne – w końcu to tutaj korzystasz z dróg, oświetlenia, komunikacji miejskiej czy parków. Pewnie na co dzień tego nie zauważasz, ale ktoś codziennie wychodzi do pracy, by zamieść ulice, wykosić trawnik, opróżnić kosze, naprawić uszkodzony chodnik. To wszystko kosztuje.

Kraków w czołówce

Dobra wiadomość jest taka, że można to wszystko załatwić w paręnaście minut. Potrzebny jest formularz ZAP-3, który można pobrać np. ze strony Ministerstwa Finansów. To tylko dwie strony, nic skomplikowanego. Wypełniasz, podpisujesz i wysyłasz pocztą do jednego z sześciu krakowskich urzędów skarbowych – tego, który odpowiada rejonowi Krakowa, w którym mieszkasz. Możesz też złożyć go osobiście. W dotychczasowym urzędzie skarbowym nie musisz niczego składać – ten krakowski już sam zaktualizuje wszystkie dane. O zmianie powinieneś natomiast powiadomić pracodawcę.

Kraków jest w czołówce miast, które najskuteczniej zabiegają o nowych podatników. W ubiegłym roku udało się w ten sposób zyskać ok. 40 milionów złotych. Ciągle jednak ok. 100 tysięcy osób mieszka tutaj, a podatki odprowadza gdzie indziej. Do tego, by się zdecydowali na zmianę, ma ich zachęcić Karta Krakowska, która zostanie wprowadzona już 1 sierpnia. Podatnicy zyskają różne ulgi, w tym przede wszystkim zniżki na bilety komunikacji miejskiej. Ta inwestycja na pewno się opłaci.

 

Po więcej informacji sięgnij na www.krakow.pl/podatki