Cracovia miała swoją szansę na pokonanie Wisły Kraków na jej stadionie, ale Sergiu Hanca nie wykorzystał rzutu karnego.
Po spotkaniu trener Michał Probierz nie ukrywał, że jego zespół miał większe aspiracje niż tylko remis z Wisłą Kraków. – Derby zawsze wywołują większe emocje. Teraz było mniej przygotowań i mniej mówienia, ponieważ we środę graliśmy mecz. Fizycznie musieliśmy się inaczej przygotować. W początkowej fazie Wisła była częściej przy piłce, ale byliśmy dobrze ustawieni. Mieliśmy też swoje sytuacje z kontrataków. Po zmianie stron graliśmy bardzo dobrze – ocenił opiekun Cracovii.
Głównym powodem tylko remisu nie był wyłącznie niewykorzystany karny. – Zabrakło nam lepszego dogrania, nie wykorzystaliśmy swoich sytuacji, a co gorsza nie wykorzystaliśmy rzutu karnego. To boli. Piłka nożna czasem taka jest i ciągle uczy nas pokory. W końcówce obawialiśmy się, aby po rzucie rożnym nie stracić przypadkowej bramki. Zremisowaliśmy, ale nie jesteśmy z tego zadowoleni, ponieważ chcieliśmy wygrać – podkreślił szkoleniowiec.
Pod koniec pierwszej części spotkania opiekun Pasów okazywał spore niezadowolenie w kierunku arbitra, który nie podyktował dla jego drużyny jedenastki. – Nie miałem pretensji o rzut karny, tylko o żółtą kartę. Z boku widzi się jedno, a jak się obejrzy sytuację na powtórce, to wygląda to inaczej. Sędzia Frankowski poprowadził bardzo dobrze to spotkanie – zakończył trener Probierz.
