Nieudany debiut trenerski Dariusza Żurawia w Zagłębiu Lubin. Jego zespół przegrał w poniedziałek przy Reymonta 0:3.
Zagłębie lepiej prezentowało się do przerwy, kiedy Filip Starzyński nie wykorzystał karnego, a Lorenco Simić po jednym z dośrodkowań uderzył piłkę w poprzeczkę. Wisła błysnęła skutecznością i wyszła na prowadzenie 2:0 po pewnym uderzeniu z jedenastki Yawa Yeboaha i trafieniu Jana Klimenta.– Nie mam pretensji do Starzyńskiego, sam grałem w piłkę i takie sytuacje się zdarzają. W kluczowym momencie czegoś zabrakło i szkoda, bo mogło się to inaczej ułożyć. Sytuacji z przodu było niewiele, próbowaliśmy reagować zmianami, ale nic to nie dało. Gra w defensywie też pozostawiała wiele do życzenia. Wisła wygrała ten mecz, bo wygrała walkę o środek pola – ocenił Dariusz Żuraw.
Pod koniec meczu wynik ustalił rezerwowy Mateusz Młyński. – Nie możemy przeżywać tego rezultatu, bo za chwilę mamy przed sobą mecz z Górnikiem Łęczna. Teraz moja rola, żeby drużyna jak najszybciej to przetrawiła i abyśmy poprawili swoją dyspozycję – zakończył Żuraw.
