Umowa między Jackiem Majchrowskim a PO musi być udostępniona

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Urzędnicy Jacka Majchrowskiego będą musieli upublicznić umowę koalicyjną prezydenta z Platformą Obywatelską – takie jest postanowienie sądu. - Nie mam złudzeń, że jeśli będziemy wymuszać publikację umów, to powstaną tajne aneksy określające podział funkcji – komentuje odtajnianie umów krakowski politolog.

Fundacja Stańczyka wygrała w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym z urzędnikami Jacka Majchrowskiego. Działacze organizacji chcieli otrzymać z Urzędu Miasta Krakowa treść umowy koalicyjnej pt. „Porozumienie Krakowskie”, jaką podpisał prezydent Krakowa z władzami lokalnej Platformy Obywatelskiej.

Najpierw była prośba, później odmowa

Batalia o umowę oraz dwa załączniki rozpoczęła się w lipcu zeszłego roku. – Po dziewięciu miesiącach od złożenia wniosku, wobec braku odpowiedzi, fundacja złożyła do sądu skargę na bezczynność prezydenta do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego – informuje Anna Cioch, członek zarządu Fundacji Stańczyka.

W kwietniu tego roku Wicedyrektor Wydziału Organizacji i Nadzoru UMK odmówił udostępnienia dokumentu. Mężczyzna tłumaczył, że „tego rodzaju deklaracje mają charakter czysto polityczny” – czytamy w piśmie podpisanym przez Piotra Bukowskiego.

Podobnego zdania jest Jan Machowski, kierownik z Biura Prasowego Urzędu Miasta. – Porozumienie miało charakter dokumentu politycznego, stąd wątpliwość, czy tego rodzaju dokumenty polityczne wymagają upublicznienia i powinny być traktowane jako informacja publiczna. Do tej pory nie było orzecznictwa w takich sprawach. Teraz, po uprawomocnieniu się wyroku, będzie można wnioskować o jego upublicznienie – wyjaśnia dla LoveKraków.pl.

Umowa rządowa na stronach PO i PSL-u

Jednak większą transparentność w upublicznianiu umowy stosują władze krajowe. Bez trudu na stronach Platformy Obywatelskiej oraz Polskiego Stronnictwa Ludowego znajdujemy treść porozumienia politycznego określającego funkcjonowanie koalicji parlamentarnej.

Treść „Porozumienia Krakowskiego”, o które toczył się sądowy spór, jest ogólnie dostępna w Internecie. Jednak nie znajdziemy jej na stronach urzędowych. Pierwsza strona dokumentu umieszczona została przez Przewodniczącego Rady Miasta Krakowa na jego prywatnej stronie internetowej. Brakuje dwóch załączników. Jeden ma być o działaniach programowych (np. katalog inwestycji do zrealizowania), a w drugim znajdują się zapisy regulujące stosunki organizacyjne między dwiema stronami porozumienia.

– Materiały składające się z umowy oraz załączników rozdawaliśmy na konferencji prasowej ponad 2,5 roku temu. Dokumenty nie wzbudzały wtedy żadnej kontrowersji – dodaje Bogusław Kośmider. – Zarówno porozumienie z 2012 roku, jak i to z końca 2014 roku, podpisane były z udziałem dziennikarzy, więc były to wydarzenia jawne, dość obszernie relacjonowane przez media – podsumowuje Machowski z urzędu miasta.

Politolog i prezes Klubu Jagiellońskiego twierdzi, że wszystkie umowy koalicyjne powinny być jawne. – Zazwyczaj porozumienia zawierane są na dwóch płaszczyznach: programowej oraz personalnej. Kwestie programowe nie wzbudzają kontrowersji, natomiast inaczej jest z podziałem stanowisk. Nie mam złudzeń, że jeśli będziemy wymuszać publikację umów, to powstaną tajne aneksy określające podział funkcji – mówi dla LoveKraków.pl dr Krzysztof Mazur.

News will be here