Minął już rok, odkąd kontrolę biletów w Krakowie przejęła od MPK firma Renoma. Na ulicach pojawili się wtedy po raz pierwszy umundurowani kontrolerzy. Dziś raczej wszyscy są zgodni co do tego, że eksperyment się udał, a jego wdrożeniem są zainteresowane również inne miasta.
– Po roku zdecydowanie trzeba powiedzieć, że to rozwiązanie się sprawdziło – uważa Łukasz Franek, Zastępca Dyrektora ZIKiT ds. Transportu. Jak mówi, chodzi zarówno o przekazanie kontroli prywatnej firmie, jak i o wprowadzenie umundurowania. – Decyzja o tym, by połowa kontrolerów była ubrana w mundury, była też strzałem w dziesiątkę. Chcieliśmy, by to nie były tylko osoby, które służą do ścigania i widzimy, że przez ten rok udało się zbudować pozytywny wizerunek kontrolera. Częściowo dzięki mundurom, ale też dzięki staraniom firmy – tłumaczy.
59% ściągalności
Na podstawie wyników z wcześniejszych lat Renomie wyznaczono limity dotyczące minimalnej liczby kontroli, minimalnej liczby osób przyłapanych na jeździe bez biletu i odsetka ściągalności kar. Jak dotąd, wszystkie te oczekiwania były spełniane z naddatkiem. By wypełnić zobowiązania dotyczące liczby nałożonych opłat dodatkowych, pracownicy muszą wykonywać o wiele więcej kontroli: jest ich średnio 16,7 tys. miesięcznie, podczas gdy wymóg to 15 tys.
– Wszystkie powierzone nam zadania zostały przez nas zrealizowane. Mamy się czym pochwalić: na dzień dzisiejszy wskaźnik windykacji wynosi prawie 59%. To jest wynik w skali tego rodzaju działalności naprawdę bardzo dobry – przekonywał Sławomir Pujszo z firmy Renoma.
Więcej mundurów niż w planie
Ujednolicone stroje z jednej strony utrudniły kontrolerom osiąganie wysokich statystyk, a z drugiej poprawiły komfort pracy. Jak przekonuje kierownictwo firmy, Kraków jest jednym z miast, gdzie notuje się najmniej konfliktowych czy niebezpiecznych sytuacji podczas kontroli. – Pracujemy w wielu miastach i możemy powiedzieć, że tutaj nie spotykamy się z dużą liczbą zachowań agresywnych – mówił Marcin Bonisławski z Renomy.
Początkowo w mundurach pracowała połowa kontrolerów. Teraz jest to już ok. 60%. Jak jednak oceniają przedstawiciele miasta i samej firmy, nie należy się spodziewać całkowitej rezygnacji z kontrolerów nieumundurowanych.