Na krakowskich chodnikach pojawiły się pierwsze elektryczne hulajnogi przeznaczone do wypożyczenia. Na taki krok zdecydowała się już skawińska firma Hulaj. W maju swoje usługi chce zacząć świadczyć amerykański start-up Lime.
– Wiemy o trzech podmiotach, które są zainteresowane uruchomieniem takiej usługi – mówi Bartosz Piłat z Zarządu Transportu Publicznego. Zdradza, że miejscy urzędnicy mieli już kontakt z dwoma podmiotami: austriacką spółką oraz amerykańską firmą Lime.
Pierwszy podmiot gospodarczy dopiero przymierza się do wejścia na krakowski rynek, ale Lime chciałoby świadczyć usługi od najbliższego miesiąca.
Nie dla hulajnogi
Urzędnicy jednak z firmą Lime czy obecną już Hulaj nie podpisali żadnego porozumienia. W piątek naradę w sprawie elektrycznych hulajnóg miał zwołać wiceprezydent Krakowa Andrzej Kulig. Podczas spotkania urzędnicy mieli ustalić, że za zostawianie urządzeń na chodniku przedsiębiorcy będą musieli wnosić stosowną opłatę.
– Na obszarze Parku Kulturowego nie można prowadzić takiej usługi. Można przejeżdżać, ale nie można pozostawić urządzenia w celu wynajmu przez kogoś innego – twierdzi Bartosz Piłat.
Chcą usuwać
Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że urzędnicy zarówno zarządu dróg, jak i wydziału spraw administracyjnych urzędu miasta będą usuwać, wzorem np. Warszawy, komercyjne hulajnogi z terenu Parku Kulturowego. Pozostawienie urządzenia będą traktować jak świadczenie usług przy wykorzystaniu przestrzeni pasa drogowego.
Michał Pyclik z Zarządu Dróg Miasta Krakowa nie chce potwierdzić, jak urzędnicy będą traktować hulajnogi elektryczne i czy zaangażują się w usuwanie sprzętu. – Jesteśmy przed spotkaniami w tym temacie. Jeśli zostaną podjęte ostateczne decyzje, to będziemy wspólnie realizować wytyczne z jednostkami zaangażowanymi w temat – dodaje Pyclik.