Trener Pasów przedłużył umowę z klubem do 30 czerwca 2020 roku. Przy Kałuży pracuje od ośmiu miesięcy.

Probierz przejął drużynę po Jacku Zielińskim, który dwa lata temu wywalczył z zespołem prawo startu w kwalifikacjach europejskich pucharów, ale w ostatnim sezonie do końca walczył o utrzymanie. Pasy zajęły dopiero 14. miejsce i rozstały się ze szkoleniowcem.

Obecny trener Pasów minione rozgrywki skończył wicemistrzostwem kraju z Jagiellonią Białystok, ale postanowił odejść z klubu. Był blisko pracy w Śląsku Wrocław. Wylądował jednak w Cracovii, w której latem i zimą przeprowadził rewolucję kadrową. Jesienią drużyna prezentowała się słabo, ale 2018 roku zaczęła obiecująco – wygrała ze Śląskiem i Wisłą Płock, zremisowała z Legią Warszawa i przegrała z Jagiellonią. Przed startem rundy Probierz podkreślał, że w 95-procentach to zespół według jego koncepcji i bierze za niego odpowiedzialność.

„Wciąż wiele nam brakuje”

W piątek, dwa dni przed meczem z Arką, klub poinformował o przedłużeniu umowy z trenerem o rok, do 30 czerwca 2020 roku. – Dziękuję za zaufanie profesorowi Filipiakowi i wiceprezesowi Tabiszowi, którzy wytrzymali najtrudniejszy okres, gdy długo byliśmy na przedostatnim miejscu w tabeli. Wiadomo jak jest w piłce – dziś jesteś, jutro cię nie ma, ale ważne, że władze klubu są zadowolone z pierwszych miesięcy mojej pracy – mówi Probierz.

Trener podkreśla, że w klubie drzemie olbrzymi potencjał, ale trzeba go odpowiednio pobudzić. – Pokazujemy się z coraz lepszej strony, ale wciąż wiele nam brakuje. Po powrocie z Turcji tylko dwa razy trenowaliśmy na naturalnej murawie – wskazuje na problemy z bazą treningową.

Po jego przyjściu infrastruktura w klubie i tak bardzo się poprawiła. Przy ulicy Wielickiej została urządzona nowa siłownia, naturalne boisko zyskało drenaż, a na innym została wymieniona sztuczna nawierzchnia. Inni trenerzy nie mogli się o to doprosić przez lata. Na komfortowe warunki piłkarze muszą jeszcze trochę poczekać. Klub planuje budowę bazy w Rącznej pod Krakowem.