Krakowscy policjanci są czujni także poza godzinami pracy. Na początku roku schwytali złodziei trzech patelni i dwóch butelek alkoholu. Inny zatrzymał pijanego kierowcę.
W styczniu funkcjonariusz krakowskiej drogówki robił zakupy w sklepie na al. Pokoju. Nagle usłyszał okrzyki „złodziej, złodziej ucieka!” i wybiegł za mężczyzną. Po chwili go dogonił, ale rabuś nie dawał za wygraną i zaczął się szarpać. W trakcie obezwładniania z kurtki zatrzymanego wypadły trzy skradzione patelnie.
Patelnie o wartości 300 złotych wróciły do sklepu, a na sprawcę kradzieży nałożono 500 złotych mandatu.
Podobną interwencję przeprowadził 5 lutego inny mundurowy. Zakupy, które robił w jednym ze sklepów na terenie Nowej Huty przerwały mu okrzyki ludzi, alarmujące, że z placówki handlowej właśnie wybiega złodziej.
– Funkcjonariusz widząc, że nie będzie w stanie dogonić go pieszo, postanowił kontynuować pościg prywatnym samochodem. Była to dobra decyzja, bowiem już po krótkim przejeździe policjant dostrzegł i zatrzymał złodzieja – relacjonuje mł. insp. Sebastian Gleń, rzecznik prasowy małopolskiej policji.
Ten rabuś również nie zamierzał się poddać, więc konieczne było jego obezwładnienie złodzieja i wezwanie wsparcia. Policjanci znaleźli przy uciekinierze dwie butelki alkoholu o wartości 150 zł. Sprawca przyznał się do kradzieży trunków i otrzymał 500 złotych mandatu. Alkohol wrócił na sklepową półkę.
Kolejny z policjantów zapobiegł dalszej jeździe pijanego kierowcy. Mężczyzna cofając uszkodził dwa samochody. Okazało się, że w jego organizmie jest 0,85 promila alkoholu. Kierujący odpowie karnie za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości oraz za uszkodzenie dwóch pojazdów.