Miasto nie planuje, przynajmniej na razie, żadnych większych prac w otwartym niedawno parku Jalu Kurka. W związku z tym nie będzie też konsultacji dotyczących zagospodarowania tego miejsca.
1 stycznia, po latach oczekiwań, starań i obietnic, otwarty został dla mieszkańców park Jalu Kurka. Zielony teren przy ul. Szlak przeszedł wcześniej gruntowne sprzątanie – trzeba było wywieźć mnóstwo śmieci, przeprowadzone zostały podstawowe prace pielęgnacyjne, alejki odczyszczono z warstwy brudu i błota. Pojawiły się też ławki czy kosze na śmieci. Nowy-stary park na terenie Starego Miasta jest teraz czynny codziennie od godziny 6 do 22.
Co zmienią?
Wraz z zakupem terenu przez miasto od zgromadzenia salwatorianów pojawiły się automatycznie pytania i obawy, co Zarząd Zieleni Miejskiej zamierza zrobić dalej na tym terenie. Część mieszkańców krytycznie patrzy na dotychczasowe rewitalizacje prowadzone przez jednostkę, zarzucając urzędnikom m.in. zbyt daleko idącą ingerencję w zielone tereny, niszczenie ich naturalnego charakteru czy ustawianie drogich lub niepotrzebnych elementów.
Takie głosy słychać było m.in. w sprawie parku nad Wilgą, parku Bednarskiego, Zakrzówka czy choćby w sprawie ubiegłorocznego remontu placu Axentowicza.
Najpierw konsultacje
Radny Łukasz Maślona w niedawnej interpelacji zawnioskował do prezydenta o jak najmniejszą ingerencję w szatę roślinną parku. – Krakowianie zwracają także uwagę na zachowanie dzikiej przyrody, by miejsce to nadal było na wpół dziką enklawą, z licznymi drzewami i roślinnością, która już tam jest. Zanim Zarząd Zieleni Miejskiej przystąpi do jakichkolwiek prac mających na celu tzw. rewitalizację tego miejsca, proszę o niezwłoczne przeprowadzenie konsultacji społecznych z mieszkańcami Krakowa celem poznania ich opinii ws. przyszłego zagospodarowania parku Jalu Kurka – czytamy w piśmie.
Tylko kosmetyka
Prezydent w odpowiedzi zapowiada, że ani w tegorocznym budżecie, ani w prognozie finansowej nie ma zapisanych środków na rewitalizację parku. Będą prowadzone tylko bieżące prace utrzymaniowe, co – zgodnie z odpowiedzią Jacka Majchrowskiego – nie wymaga konsultacji.
Jedyną większą ingerencją, o której wiadomo na tym etapie, ma być wycięcie jednej z odnóg robinii akacjowej, uszkodzonej ostrym narzędziem i zwisającej nad alejką. ZZM poinformował kilka dni temu o złożeniu wniosku do konserwatora zabytków o zgodę na wycinkę. Pozostałe odnogi mają być zachowane, ta natomiast zdaniem urzędników stwarza zagrożenie dla przechodniów.