W poniedziałek wyrok w sprawie śmierci w Skawinie

Oskarżony Michał K. fot. Dawid Kuciński

Nieco ponad rok trwał proces w sprawie niewyjaśnionej śmierci Sławomira T. – mieszkańca Skawiny. W poniedziałek w sądzie okręgowym ma zapaść wyrok.

W nocy z 14 na 15 sierpnia 2017 roku pod swoim blokiem na jednym ze skawińskich osiedli zmarł Sławomir T. Przyczyna? Mężczyzna wykrwawił się. Wcześniej został bowiem dwukrotnie ugodzony nożem: w nogę i klatkę piersiową.

Jak do tego doszło? Od ponad roku próbował to ustalić sąd. Na ławie oskarżonych zasiadł dobry kolega ofiary, przedsiębiorca Michał K. oraz mężczyźni, których K. nie zna –  Kamil P., Artur J. i Sebastian Cz., którzy również zostali ranni podczas bójki, do jakiej doszło feralnej nocy.

A co tam się faktycznie stało? Na to pytanie być może odpowie sąd 18 listopada. Z wyjaśnień oskarżonego Michała K. wynika, że wtedy, gdy zginął Sławomir T., spotkali się u koleżanki w mieszkaniu.

Gdy Sławomir T. wyszedł z kobietą na balkon, aby zapalić papierosa, usłyszał huk. Uznał, że ktoś demoluje jego busy, którymi zarabia na życie. Pobiegł tam, a chwilę później za nim ruszył Michał K.

Nie zdążył jednak dołączyć do Sławomira T. Wcześniej, jak utrzymuje, dostał gazem po twarzy, a następnie wpadł na kogoś i razem upadli. Piekły go oczy, nie był w stanie ich otworzyć, miał też problemy ze złapaniem oddechu.

Dlatego nie odpowiedział na pytanie, czy kogoś tam widział i ile osób tam przebywało oraz czy używali niebezpiecznych narzędzi. Stwierdził również, że pierwszy raz w życiu zobaczył innych oskarżonych dopiero na sali sądowej. – Wystarczy spojrzeć na ich wiek, nie znam ich i moim zdaniem nie znał ich też Sławek – dodał.

Śledczy mieli trudne zadanie, aby udowodnić winę oskarżonym. Prokurator Piotr Grądzki w mowach końcowych stwierdził, że istnieje łańcuch poszlak, który prowadzi do wskazania mężczyzn za winnych udziału w bójce ze skutkiem śmiertelnym. Nie zgadza się z tym obrońca Michała K., który powiedział, że prokurator posługuje się jedynie domysłami, a nie dowodami.

News will be here