News LoveKraków.pl

W sąsiedztwie szpitala ma powstać ponad 140 mieszkań. Prokuratura bada dziennik budowy

fot. Wizualizacja budowanego bloku
W rejonie Szpitala Narutowicza ma powstać blok. Deweloper zapewnia: inwestycja jest w pełni legalna. Prokuratura twierdzi, że bada sprawę dziennika budowy.
Agata Jagiełło, Angel Poland Group: „Angel Green, długo wyczekiwana inwestycja grupy Angel Poland, zlokalizowana jest w strategicznym punkcie Krakowa: łączy Stare Miasto, Krowodrzę i Biały Prądnik, dając nowe życie trzem dzielnicom. Budowa kompleksu mieszkaniowo-usługowego z segmentu premium realizowana jest według harmonogramu”. Łącznie mają powstać 143 mieszkania.

Prokuratura Okręgowa w Krakowie: „13 marca 2025 roku podjęliśmy z zawieszenia postępowanie, dotyczące poświadczenia nieprawdy w dzienniku budowy”. Sprawa jest na biegu.

Wstrzymanie prac

O inwestycji Angel Green zrobiło się głośno w 2021 roku, kiedy to ówczesny wojewoda małopolski Łukasz Kmita poinformował, że postawiony przez dewelopera żuraw uniemożliwił korzystanie z lądowiska przy miejskim Szpitalu im. Narutowicza. Nakazano wstrzymanie prac i rozbiórkę konstrukcji. Sprawa skończyła się w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym. WSA orzekł, że nadzór budowlany wykorzystał przepisy do zatrzymania legalnej inwestycji. Okazuje się, że sprawą zajmowała się też prokuratura. Poznaliśmy szczegóły dochodzenia.

Dotyczyło narażenia dwóch osób na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu „poprzez posadowienie żurawia (…) o wysokości” nieco ponad 28 metrów w bezpośredniej bliskości lądowiska. Sprawę nadzorowała Prokuratura Rejonowa Kraków-Prądnik Biały. Śledczy ustalili, że żuraw stanął na terenie inwestycji 30 marca 2021 roku. W efekcie Lotnicze Pogotowie Ratunkowe zawiesiło loty, o czym poinformowało Szpital Narutowicza. Uzasadniało to faktem, że urządzenie ingeruje „w istniejący ciąg komunikacyjny do (…) lądowiska”. Szpital złożył do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Jego dyrekcja twierdziła, że zawieszenie lotów, szczególnie w trakcie pandemii Covid-19, „mogło stanowić realne zagrożenie dla zdrowia publicznego”.

Było ryzyko, że śmigłowce nie będą korzystać ze szpitalnego lądowiska ok. trzy miesiące. Ale ostatecznie deweloper zdemontował żuraw: 10 kwietnia 2021 roku. Tego samego dnia LPR poinformowało, że przywraca możliwość wykonywania lotów. Śledczy ustalili, że między 31 marca a 10 kwietnia załogi wykonały dwa lotnicze transporty, w przypadku których lądowanie na lotnisku Narutowicza skróciłoby czas dotarcia chorych do szpitala. Chodziło m.in. o pacjentkę, którą śmigłowiec transportował z Gorlic do Krakowa. Wylądował na lądowisku Szpitala Żeromskiego. Pacjentkę przewieziono karetką do Szpitala Wojskowego.

Stwierdzono u niej niewydolność oddechową w przebiegu Covid-19. Drugiego chorego transportowano z kolei do Krakowa z Jasła. Śmigłowiec wylądował na lądowisku Szpitala Jana Pawła II. Następnie chorego przewieziono do Szpitala Wojskowego. Pacjent miał m.in. zapalenie płuc: również w przebiegu Covid-19. Śledczy ustalili, że „ewentualne wydłużenie czasu dotarcia do Szpitala Wojskowego, związane z koniecznością transportu drogą lądową, wyniosło w przypadku jednego pacjenta ok. minutę, a w przypadku drugiego ok. 18 minut”.

Biegły z zakresu medycyny sądowej uznał, że „z medycznego punktu widzenia wydłużenie czasu transportu pacjentów, poprzez konieczność dodatkowego przetransportowania ich karetką pogotowia, nie stanowiło dla nich niebezpieczeństwa utraty życia lub zdrowia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu”. Dochodzenie zostało umorzone. Śledczy nie dopatrzyli się przestępstwa.

Dziennik budowy

Ale to nie koniec, bo prokuratura poinformowała nas, że w marcu tego roku podjęła z zawieszenia postępowanie, dotyczące poświadczenia nieprawdy w dzienniku budowy: między 2009 a 2017 rokiem, w nieustalonym miejscu. Sprawa pozostaje na biegu. Więcej informacji w tym temacie w piśmie z prokuratury nie ma. Co na to inwestor? Agata Jagiełło zapewnia, że „deweloper nie jest stroną ani uczestnikiem żadnego postępowania w krakowskiej prokuraturze”.

– Z informacji, które do nas dotarły wynika natomiast, że w przeszłości prokuratura kilkukrotnie wszczynała postępowania dotyczące dziennika budowy, które następnie umarzała. Podkreślamy jednak, że nie byliśmy również stroną tych postępowań, dlatego nie mamy wiedzy czy toczy się obecnie postępowanie w prokuraturze i w jakiej sprawie – dodaje przedstawicielka Angel Poland.

PINB też sprawdzał

Jak wspomnieliśmy, inwestycja była też w zainteresowaniu nadzoru budowlanego. PINB przekazał nam, że jego pracownicy prowadzili postępowanie, „dotyczące budowy budynku wielorodzinnego, prowadzonej w sposób mogący spowodować zagrożenie bezpieczeństwa ludzi i mienia”. – Zostało zakończone wydaniem decyzji, stwierdzającej wykonanie nałożonego obowiązku zrealizowania robót budowlanych: w celu doprowadzenia inwestycji do stanu zgodnego z prawem. Decyzja ta jest ostateczna i prawomocna – pisze Mariusz Kwiecień z PINB w Krakowie.

Angel twierdzi, że inwestycję realizuje w oparciu o prawomocne pozwolenie na budowę. – Co więcej, ostateczny wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z dnia 11.03.2025 r. jednoznacznie wskazał, że wcześniejsze działania inspekcji nadzoru budowlanego, wstrzymujące inwestycję, były bezzasadne. To kluczowy moment, który zamyka wszelkie kwestie formalne oraz potwierdza pełną legalność inwestycji – dodaje Jagiełło.

I twierdzi, że „Angel Green to nowoczesny budynek, który zostanie podzielony na dwa segmenty o wysokości 6 i 11 kondygnacji”. Zakończenie budowy planowane jest na pierwszy kwartał 2027 roku. Agata Jagiełło dodaje, że Angel Green to nie tylko kolejna inwestycja mieszkaniowa – to projekt, który łączy nowoczesną architekturę, przemyślaną urbanistykę i wysokie standardy wykonania. – Od momentu uruchomienia przedsprzedaży, w zaledwie dwa tygodnie deweloper zakontraktował ponad 40 apartamentów – podsumowuje.