Wisła daje grać młodym najwięcej w lidze. Biała Gwiazda walczy o duże pieniądze

Bramkarz Wisły Mikołaj Biegański, rocznik 2002 fot. Bartek Ziółkowski/Wisła Kraków

4484 minuty spędzili na boisku młodzieżowcy Wisły w 19 kolejkach tego sezonu. Biała Gwiazda jest także wiceliderem Pro Junior System, dzięki któremu może zyskać nawet ponad 3,2 mln zł.

Kibice oswoili się z wymogiem obecności na boisku w meczu ekstraklasy co najmniej jednego młodzieżowca. Śledzą też klasyfikację projektu Polskiego Związku Piłki Nożnej Pro Junior System, dzięki któremu ich klub może zyskać dodatkowe źródło dochodu. Liczba minut rozegranych przez młodzieżowców w lidze automatycznie nie przekłada się na punkty w PJS. Bo gdyby tak było, Górnik Zabrze, Radomiak Radom i Stal Mielec nie mogłyby mieć w rankingu PJS równego zera.

Młodzieżowiec jako wymóg i jako wartość w PJS

W sezonie 2021/2022 młodzieżowcem jest zawodnik z polskim paszportem lub obcokrajowiec szkolony w klubie zrzeszonym w PZPN przez co najmniej trzy lata, który urodził się w 2000 roku lub później. Do Pro Junior System liczone są natomiast minuty spędzone na boisku w lidze i reprezentacji dla piłkarzy z rocznika 2001 i młodszych.

Efekt nieco skomplikowanych przepisów jest więc taki, że bramkarz Filip Majchrowicz z rocznika 2000 spełnia zapisy o młodzieżowcu, ale już nie dokłada punktów w PJS. W Wiśle takim zawodnikiem jest Patryk Plewka, a w Cracovii – Patryk Zaucha (on akurat gra bardzo rzadko).

Nie każda minuta zawodnika z rocznika 2001 i młodszego automatycznie „nabija” licznik w programie PZPN. By do tego doszło, piłkarz musi spełnić jednocześnie dwa warunki: rozegrać w sezonie minimum 270 minut i wystąpić w pięciu meczach. Dlatego jedna minuta Krystiana Wachowiaka nie daje punktu Wiśle, a epizod Krystiana Bracika – Cracovii.

Piłkarz, który nie jest wychowankiem klubu – na przykład Piotr Starzyński w ekipie z ulicy Reymonta – po spełnieniu kluczowych warunków wnosi do klasyfikacji jeden punkt za każdą minutę. Dodatkowo premiowani są wychowankowie.

Starzyński dał Wiśle także 166 punktów za 166 minut w reprezentacji. Gdyby na jego miejscu w kadrze do lat 17, 19, 20 i 21 był wychowanek – dostałby 332 punkty. Występy w pierwszej reprezentacji są jeszcze bardziej cenne i mnożone razy trzy dla młodzieżowca oraz razy cztery w przypadku wychowanka.

Liderem Pro Junior System w ekstraklasie jest Lech Poznań z 3940 punktami po 19 kolejkach. Kolejorz zawdzięcza tę pozycję głównie Jakubowi Kamińskiemu, wychowankowi, który regularnie występuje w ekstraklasie (2928 punktów) i reprezentacji U-21 lub pierwszej (1012).

Druga jest Wisła, która nogami i rękami Konrada Gruszkowskiego (1336 punktów w lidze/252 w reprezentacji młodzieżowej), Mateusza Młyńskiego (770/68), Mikołaja Biegańskiego (810), Piotra Starzyńskiego (441/166) i Dawida Szota zgromadziła 3843 punkty.

Kolejne miejsca zajmują Jagiellonia Białystok (3538), Pogoń Szczecin (3140), Lechia Gdańsk (2827), Legia Warszawa (2528) i Cracovia (1997).

Pula nagród za promowanie młodzieży zdecydowanie wzrosła i w tym sezonie wynosi10 mln zł brutto. Środki otrzyma też więcej klubów.

Miejsce w PJS i kwota:

1. 3,25 mln zł brutto

2. 2,25 mln zł brutto

3. 1,75 mln zł brutto

4. 1,25 mln zł brutto

5. 750 tys. zł brutto

6. 500 tys. zł brutto

7. 250 tys. zł brutto

W poprzednim sezonie Wisła była czwarta w PJS i otrzymała z tego tytułu 710 tys. zł. Cracovia znalazła się poza nagradzaną wówczas piątką.

Wisła liderem czasu spędzonego na boisku przez młodzieżowców

Jak wyliczyli statystycy ekstrastats.pl, zawodnicy młodzieżowi Białej Gwiazdy rozegrali w tym sezonie 4484 minut. Drugie jest Zagłębie Lubin – 39313, a trzecia Legia Warszawa – 3039. W Pasach urodzeni w 2000 roku i młodsi spędzili na murawie 2049 minut, co daje im 10. lokatę w tym rankingu.

Wyniki Wisły pod wodzą Adriana Guli nie zadowalają władz klubu, samego trenera i kibiców. Jednym z jego zadań, postawionym latem przy podpisywaniu kontraktu, było wprowadzanie młodzieży. Nie należy przytoczonymi wyżej liczbami usprawiedliwiać wszystkich błędów i gorszej pozycji w tabeli, ale warto wziąć je po uwagę.

– To była bardzo ciężka runda. Znów. Z trzech zadań zrealizowano wprawdzie dwa (wysoka pozycja w PJS i awans w PP), ale ten najważniejszy cel (naprawdę bezpieczne miejsce w ESA) niestety nie i sporo brakło. Warto jednak te rzeczy zestawić,  bo ligowa niedoróbka zyskuje inny kontekst – skomentował na Twitterze Tomasz Jażdżyński, jeden z trójki głównych udzialowców Wisły Kraków.