Wisła ma rachunki do wyrównania. Znaki zapytania przed pierwszym meczem

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl
Wisła przegrała trzy ostatnie mecze z Zagłębiem Lubin, z którym w poniedziałek o godzinie 18 zmierzy się przy Reymonta na zakończenie 1. kolejki. Choć klub daje sobie dwa, trzy lata na powrót do ścisłej czołówki, oczekiwania kibiców – jak zawsze w przypadku 13-krotnego mistrza Polski – są duże.

To mógł być mecz dobrych znajomych. Kiedy nowy trener Wisły Adrian Gula prowadził słowacki Trenczyn, jego asystentem był Martin Sevela. Na początku lipca trener Zagłębia został jednak wykupiony przez Abha Club z Arabii Saudyjskiej. Miedziowi nie mogli nic zrobić, ponieważ szkoleniowiec miał taki zapis w kontrakcie, a Słowak otrzymał bajeczne warunki finansowe, o których w Lubinie mógł tylko pomarzyć.

Więcej zmian w Wiśle

Za Zagłębiem trudne przygotowania. Zaczął je Sevela, później zespół prowadził Paweł Karmelita, a 23 lipca na trenerską karuzelę wrócił Dariusz Żuraw. Były gracz Zagłębia, a ostatnio opiekun Lecha Poznań miał więc zaledwie tydzień na przygotowanie drużyny. Po podpisaniu umowy powiedział, że priorytetem będzie uporządkowanie gry defensywnej.

Wisła w obronie ma niewielkie pole manewru, bo grać nie mogą Alan Uryga i Adi Mehremić. Środkowi obrońcy szybko nie wrócą do gry, w pierwszych kolejkach na boisku nie zobaczymy także Patryka Plewki. Środkowy pomocnik był kluczowym zawodnikiem zespołu do czasu odniesienia na wiosną poważnej kontuzji.

Trener Gula więcej opcji ma w przednich formacjach. Większość nowych nazwisk w kadrze 115-letniego klubu to piłkarze, którzy mają odpowiadać za stwarzanie sytuacji i strzelanie goli. To z jednej strony dobra wiadomość dla Guli, bo lepiej mieć ból głowy z powodu dużego wyboru. Kluczowe będzie jedna odpowiednie wprowadzenie zawodników do zespołu, bo kilku z nich może występować na różnych pozycjach. 

Nie od razu (Wisłę) Kraków zbudowano

Po wielu zmianach, fani Wisły liczą na dobry początek sezonu. Po odejściu Petera Hyballi w klubie panuje spokojna atmosfera, która sprzyja osiąganiu dobrych wyników. Władze wiedzą jednak, że Gula może potrzebować więcej czasu, by zaczęły działać wszystkie tryby, a drużyna grała ładnie dla oka i wygrywała. Mówił o tym Tomasz Pasieczny, nowy dyrektor sportowy.

– Zmienia się styl gry i to może potrwać kilka kolejek. Mamy cel, w którym chcemy być za dwa, trzy lata, a nie dziś. Droga do niego będzie wyboista. Najważniejsze to wiedzieć, gdzie chcemy dojść – powiedział Pasieczny.

W podobnym tonie wypowiadał się kilka dni temu Adrian Gula. – Poniedziałkowe spotkanie i ewentualne zwycięstwo w starciu z Zagłębiem pokaże, na jakim etapie jesteśmy. Jestem zadowolony z postawy zawodników, na każdym treningu ciężko pracują i nie odpuszczają. Z pewnością obecność fanów będzie dla nas dodatkowym bodźcem – powiedział Słowak.

Wisła przegrała trzy ostatnie spotkania z Zagłębiem, ma więc dziś rachunki do wyrównania. Mecz poprowadzi Piotr Lasyk z Bytomia.

REKLAMA
REKLAMA