Wisła pożegnała bramkarza numer cztery. Spędził w klubie ponad siedem lat

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl
23 grudnia przy Reymonta zakończyła się przygoda Michała Buchalika, który dołączył do Wisły przed sezonem 2014/2015. Urodzony w Rybniku 32-letni piłkarz miewał lepsze i gorsze momenty, łącznie rozegrał dla Białej Gwiazdy 97 oficjalnych spotkań.

Latem 2014 roku Buchalik był jednym z trzech zawodników, którzy zamienili chorzowski Ruch na krakowską Wisłę. Maciej Jankowski od dawna nie występuje w koszulce z białą gwiazdą, umowa Buchalika ważna do końca tego sezonu została właśnie rozwiązana za porozumieniem stron. Z tego zaciągu w klubie jest jeszcze Maciej Sadlok, którego kontrakt wygasa 30 czerwca.

Ostatni mecz na początku roku



Buchalik debiutował w ekstraklasie w Odrze Wodzisław, potem grał w Lechii Gdańsk (jak informuje portal meczyki.pl, teraz może wrócić do tego klubu i zastąpić rezerwowego Zlatana Alomerovicia, który ma się przenieść do Jagiellonii Białystok) i Ruchu. W Wiśle rozegrał 92 mecze w ekstraklasie i pięć w Pucharze Polski. Ostatnie spotkanie o stawkę, w którym występował wychowanek Górnika Boguszowice, odbyło się 11 miesięcy temu. 31 stycznia stanął między słupkami w rywalizacji z Piastem Gliwice, ponieważ pierwszy bramkarz Mateusz Lis dostał zgodę od trenera Petera Hyballi na towarzyszenie żonie w czasie porodu. Wisła prowadziła w tamtym meczu 3:0, by przegrać 3:4 m.in. po błędach sędziego i jednej złej interwencji golkipera, który nie był odpowiednio przygotowany do uderzenia z dystansu i interweniując wpakował piłkę do swojej bramki.

Na bocznym torze

W ostatnich miesiącach 32-latek był odsunięty na boczny tor i nie miał najmniejszych szans na grę. Wiosną bramkarzem numer dwa był Kamil Broda (aktualnie wypożyczony do Chojniczanki Chojnice). Latem do Turcji wytransferowany został Lis, a do klubu przyszli Mikołaj Biegański, Paweł Kieszek i Kacper Rosa. Od tamtego czasu Wisła robiła wiele, by porozumieć się z Buchalikiem w sprawie rozstania i nie płacić mu do końca dość wysokiego kontraktu.

Członek "drużyny z charakterem"

Buchalik nigdy nie był ulubieńcem kibiców, bowiem swoimi interwencjami rzadko "wygrywał" mecze. Zdarzały mu się również błędy, które w przypadku tej pozycji na boisku są szczególnie widoczne. W pamięci kibiców zapisał się też jako piłkarz pracowity i oddany. Był członkiem drużyny, która nie poddała się mimo wręcz katastrofalnej sytuacji Wisły i wielomiesięcznych zaległości w wypłacaniu piłkarzom pensji. Gdy Biała Gwiazda została rozgromiona na Legii 0:7 był tym, który nie odmówił wywiadu stacji transmitującej mecze ekstraklasy.

Niespodziewany zwrot akcji

Najczęściej występował w pierwszym (36 meczów) i szóstym sezonie (31) w Wiśle. Mógłby uzbierać nieco więcej gier, jednak nie imijały go poważne urazy. Co ciekawe, latem 2017 roku usłyszał, że klub nie przedłuży z nim umowy. Ostatecznie został, bo dyrektorowi sportowemu Manuelowi Junce nie udało się sprowadzić lepszego drugiego bramkarza do rywalizacji z Hiszpanem Julianem Cuestą. 

Wiele wskazuje na to, że Buchalik trafi do Lechii Gdańsk, która szuka zmiennika dla Duszana Kuciaka. Zawodnik grał już w klubie z północy w latach 2011-2013.

"Dziękuję za wszystko Wisełko"– napisał na Instagramie 23 grudnia po południu.