Wisła przegrała z Chojniczanką. Śmiać się czy płakać?

fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl

Podopieczni Jerzego Brzęczka nie strzelili gola drugiej najsłabszej obronie I ligi i przegrali z beniaminkiem Chojniczanką Chojnice 0:1. To już piąty kolejny mecz bez zwycięstwa i piąta porażka w sezonie.

Od ostatniego zwycięstwa Białej Gwiazdy w lidze minęło w piątek 41 dni. Przerwa na mecze reprezentacji nie przyniosła zmiany na lepsze i krakowianie mają już tyle samo wygranych i porażek – po pięć – oraz dwa remisy. Chojniczanka była zaś trzecim beniaminkiem I ligi, z którym zespół Jerzego Brzęczka nie potrafił wygrać – wcześniej punkty zabierały mu Stal Rzeszów i Ruch Chorzów.

Niewykorzystana szansa Rodado i gol Mikołajczaka

Tradycyjnie Wiślacy nieźle zaczęli mecz. Mikołaj Biegański był bezrobotny, za to Mateusz Kuchta nie musiał się dodatkowo rozgrzewać. W 17. minucie bramkarz gospodarzy wygrał pojedynek sam na sam z Angelem Rodado i naprawił fatalny błąd obrońców, którzy stworzyli Hiszpanowi dogodną okazję. Po dobrych 30 minutach w wykonaniu Wisły, przyszedł dużo słabszy ostatni kwadrans pierwszej połowy. A po nim fatalny początek drugiej, gdy Boris Moltenis nieprzepisowo zatrzymał w polu karnym Patryka Tuszyńskiego. Jedenastkę pewnie wykorzystał Tomasz Mikołajczak, który w Chojnicach występuje od dziesięciu lat i ma status legendy.

Brzęczek od początku dał szansę Dorowi Hugiemu.  Był aktywny, dobrze wykonywał stałe fragmenty, ale to było wszystko. Drugą szansę w pierwszym składzie dostał na lewej obronie Jakub Niewiadomski (za żółte kartki pauzował Bartosz Jaroch) i ponownie zaprezentował się fatalnie. Mecz zaczął od dwóch podań w aut, potem zarobił żółtą kartkę za faul na połowie gospodarzy, a pod koniec pierwszej części gry fatalnie skiksował w polu karnym i umożliwił groźne zagranie Davidowi Niepsujowi. Na drugą połowę wyszedł już Krystian Wachowiak, który również daleki jest od optymalnej formy.

Prawda kapitana

Od 83. minuty Wisła grała z przewagą jednego piłkarza, gdy za drugą żółtą kartkę boisku musiał opuścić Mateusz Bartosiak. Z rzutu wolnego uderzył Luis Fernandez, jednak świetnie spisał się Kuchta. Bramkarz uchronił swój zespół od straty gola także w ostatniej akcji, gdy głową strzelił Igor Łasicki.

– Mamy bardzo ciężki czas, ciągle czegoś nam brakuje. Po stracie gola graliśmy fatalnie, jabyśmy nie wierzyli, że możemy to odrobić – mówił przed kamerami Polsatu Sport kapitan Białej Gwiazdy, który w doliczonym czasie mógł uratować remis.

Na koniec trzeba poświęcić dwa zdania sędziemu tego meczu, Patrykowi Gryckiewiczowi z Torunia. 27-letni arbiter nie czuł gry, zbyt często używał gwizdka. Choć akurat przy rzucie karnym dla Chojniczanki nie popełnił błędu.

Chojniczanka Chojnice – Wisła Kraków 1:0 (0:0)

Bramka: Mikołajczak (50., karny).

Chojniczanka: Kuchta – Niepsuj (75. Ryczkowski), Grolik, Bartosiak, Kasperowicz, Mikołajczyk – Drewniak, Mazek (87. Czajkowski), Karbowy (88. Błyszki) – Mikołajczak (75. Kalinkowski), Tuszyński (77. Skrzypczak). 

Wisła: Biegański – Gruszkowski, Łasicki, Moltenis, Niewiadomski (46. Wachowiak) – Hugi (79. Cisse), Duda (63. Basha), Jelić Balta (79. Talar), Fernandez, Młyński (63. Starzyński) – Rodado.

Żółte kartki: Bartosiak, Mikołajczak, Grorlik – Moltenis, Niewiadomski, Hugi, Jelić Balta.

Sędziował Patryk Gryckiewicz (Toruń).