Wisła przerywa milczenie. Rozesłała kibicom newsletter

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Co jakiś czas klub rozsyła zainteresowanym kibicom najważniejsze informacje o swojej działalności. W piątek, po prawie tygodniu milczenia, Wisła postanowiła odnieść się do części zarzutów stawianych władzom klubu przez dziennikarzy „Superwizjera”.

Władze klubu od 15 września unikają mediów, na pytania o zarzuty stawiane przez dziennikarza TVN szerzej nie chciała również wypowiadać się rzecznik prasowa Iwona Stankiewicz. Jeszcze w czwartek ponownie odesłała media do komunikatu opublikowanego na stronie w dniu emisji programu. – Naszą odpowiedzią będą wyroki – mówiła w czasie konferencji przed meczem Pogoń Szczecin – Wisła Kraków.

Kilka godzin przed tym spotkaniem na adresy e-mail kibiców trafiło jednak specjalne wydanie newslettera. Klub tłumaczy, że unikanie dziennikarzy jest wynikiem „braku akceptacji na poziom dyskusji, jaka ma aktualnie miejsce”.

„Nie chcemy wdawać się w „medialną burzę” a zależy nam tylko na merytorycznym podejściu do sprawy. Dlatego właśnie kierujemy sprawy do sądu. Mamy już zabezpieczony materiał dowodowy. Prawnicy specjalizujący się w tego rodzaju sprawach przygotowują pozwy. Rzetelne przygotowanie pozwów jak wiadomo wymaga czasu, co jednak nie zmienia faktu, że zostaną one złożone niezwłocznie” – czytamy w wiadomości. Klub (nikt konkretny nie podpisał się pod tekstem newslettera) podkreśla, że najlepszą obroną jest obrona prawna.

Kategorycznie odcina się od powiązań z przestępcami. „To absolutnie skandaliczne i bezpodstawne stwierdzenie” – czytają fani Białej Gwiazdy. Dalej Wisła odnosi się do części zarzutów stawianych jej przez Szymona Jadczaka w wyemitowanym reportażu.

Poniżej prezentujemy pełną treść newslettera klubu.

„Drogi Kibicu, Wisła Kraków nie ma żadnych związków ze środowiskami określanymi jako przestępcze. To absolutnie skandaliczne i bezpodstawne twierdzenie.

Prezentowane w ostatnim okresie materiały szkalujące Wisłę oparte są na postawionej apriorycznie tezie, której potwierdzeniem ma być zręcznie zmontowany zbiór okoliczności, w większości nie mający żadnego związku z naszym klubem. Redaktor realizujący program wielokrotnie kontaktował się z nami drogą mailową i na każde pytanie uzyskał odpowiedź. Nie wykorzystał ich jednak w swoim materiale.

Mamy również świadomość, że pracą dziennikarzy jest zdobywanie informacji, zaś ogromne zainteresowanie naszym klubem powoduje, że kontrowersyjne doniesienia na nasz temat doskonale „sprzedają się” i promują zajmujących się tym tematem przedstawicieli mediów. Nie możemy jednak zgodzić się na standardy, w których brak jest pola na rzeczową debatę, a gdzie dziennikarz dąży do:

Uzyskania odpowiedzi na pytania ze z góry zawartą tezą;

Manipulacji faktami w celu potwierdzenia z góry założonej tezy.

Przestępcy nie przejęli Towarzystwa Sportowego Wisła Kraków ani Wisły Kraków SA. Żadna osoba wchodząca w skład organów Wisły Kraków SA lub TS Wisła nie jest przestępcą. Co więcej nie toczą się żadne postępowania przeciwko żadnej z tych osób. Mamy jeden cel – zapewnić nieprzerwaną działalność klubu. Mimo znaczących problemów finansowych udaje się nam osiągać dobre wyniki sportowe i zachować możliwość prowadzenia działalności wszystkich sekcji sportowych, czasem unikalnych na mapie sportowej Krakowa.

Wszystkie wybory, jakie miały miejsce w ostatnich latach w TS Wisła zostały przeprowadzone w sposób transparentny i zgodny z obowiązującymi zasadami i zapisami naszego statutu. Informacje na temat przebiegu głosowań w trakcie wyborów do władz Towarzystwa Sportowego są jawne. Można je sprawdzić w KRS, jednakże nie skonfrontowano przedstawionego w materiale stanowiska z dokumentami znajdującymi się w sądzie. W walnym zebraniu delegatów w 2015 roku, na którym wybrano prezesa TS Wisła Piotra Dunin-Suligostowskiego wzięło udział 88 delegatów. Z sekcji kickboxingu było 19 delegatów, taka liczba nie mogła zapewnić większości, a tym samym zwycięstwa. Wybrani członkowie zarządu uzyskali od 65 do 70 głosów poparcia. Byli to Dariusz Gryźlak, Łukasz Kwaśniewski, Robert Szymański, Szymon Michlowicz, Marzena Sarapata oraz Sławomir Kaliszewski, a zatem są osoby, które częściowo wchodziły także w skład poprzedniego zarządu TS Wisła.

W zebraniu wyborczym w 2017 roku udział wzięło 76 delegatów, a sekcję kickboxingu reprezentował tylko 1 delegat.Za powołaniem Marzeny Sarapaty na prezesa TS Wisła głosowało wówczas 67 delegatów. Podczas kolejnych wyborów, w 2018 roku kiedy do zarządu wybrano Dorotę Gburczyk – Sikorę i Rafała Wisłockiego głosowało 57 delegatów, z czego sekcję kickboxingu reprezentowało 3 delegatów. Te liczby dementują tezę, że możliwe było przejęcie sekcji kickboxingu przez kogokolwiek, aby zapewnić sobie większość głosów i tym samym wejść do zarządu TSu.

Każdego dnia kibice i sympatycy Wisły proszą nas o włączenie się w akcje charytatywne. Wśród tych osób są również dziennikarze proszący o życzenia zdrowia dla bliskich osób poprzez nakręcenie filmiku z udziałem trenera czy piłkarza. Zawsze staramy się pomóc w tego rodzaju inicjatywach. Bazujemy na zaufaniu do zgłaszających się do nas osób i nie weryfikujemy tych próśb. W owym czasie oceniliśmy, że osobie zwanej „Dudkiem” należy się pomoc i mocno włączyliśmy się w akcję. Dzisiaj wiemy, że system weryfikacji akcji charytatywnych jest niezbędny, aby uniknąć jakichkolwiek niebezpiecznych dla wizerunku klubu sytuacji w przyszłości i taki system wprowadzamy! Nie możemy bazować na zaufaniu a na faktach związanych z osobami proszącymi o pomoc. Zapewne nie będzie to odpowiadało wielu z Was, bo tym samym trudniej będzie uzyskać od nas wsparcie, ale takie kroki musimy podjąć.

Przytoczeni w materiale Superwizjera kasjerzy zostali zatrudnieni w Wiśle za czasów poprzedniego zarządu. Pracodawca nie miał uwag odnośnie ich pracy, dlatego nowy zarząd postanowił dać im szansę poprzez zagwarantowanie pracy po odbyciu kary – podjęcie zatrudnienia jest wymagane przy rozpatrywaniu wniosku o warunkowe przedterminowe zwolnienie osadzonego. W wielu firmach takie pismo ze strony pracodawcy jest odbierane jako naturalny gest dobrej woli, który pomaga karanym po resocjalizacji wrócić do normalnego życia. U nas zostało to ocenione jako zachowanie patologiczne, wyłącznie aby potwierdzić tezę zawartą w materiale.

Kolejnym tematem była umowa na wynajem siłowni przez Pawła M. zawarta w 2013 r. przez jeden z poprzednich zarządów TS Wisła. Żadnego z członków obecnego zarządu nie było wtedy we władzach klubu. Lokal został wynajęty przedsiębiorcy, na którym w chwili zawierania umowy nie ciążyły żadne zarzuty. Nieprzyjęcie wówczas oferty najmu pomieszczeń mogłoby zostać uznane za działanie na szkodę stowarzyszenia. Nie było także lepszej (ani żadnej innej) oferty. Mamy opinię prawną, z której wynika, że wystawienie listu gończego przeciwko Pawłowi M. nie może być podstawą zgodnego z prawem rozwiązania umowy cywilnoprawnej zawartej z firmą Pawła M. Taka próba narazi TS Wisła na konieczność wypłaty odszkodowania obejmującego zarówno poniesione przez najemcę straty jak i utracone korzyści. Umowa najmu obowiązuje do listopada 2019 roku i obecnie nie ma przesłanek do jej skutecznego i prawnie poprawnego rozwiązania.

I jeszcze sprawa Prezes Marzeny Sarapaty. W programie insynuuje się, że Pani Prezes broniła bandytę. Marzena Sarapata, jak powszechnie wiadomo, występowała w roli pełnomocnika w sprawie cywilnej. Jest to różnica, która w programie nie została zauważona bowiem odebrałoby to tej informacji wymiar sensacyjności.

Cały materiał opiera się na insynuacjach i domysłach, gdzie fikcja miesza się z rzeczywistością. Potwierdzeniem tezy postawionej przez redaktora są wypowiedzi anonimowych osób. Sam materiał oraz to co się dzieje po jego emisji przekracza granice etyki dziennikarskiej, na co nikt nie zwraca uwagi. Metody, według których zdobyte zostały materiały to m.in. nagabywanie podczas pogrzebu, nachodzenie siedziby klubu, filmowanie bez zgody czy zniesławianie osób.

Autor materiału uporczywie nagabuje telefonicznie osoby związane z klubem i sponsorów próbując wymóc na nich odejście z klubu co ma zapobiec napisaniu przez niego stosownych tekstów w mediach o tym, że „popierają bandytów”. Nie godzimy się także na szkalowanie osób związanych z Wisłą Kraków, jej działaczy i pracowników, w tym klubowych legend, takich jak Honorowy Prezes Ludwik Miętta-Mikołajewicz czy Przewodniczący Rady Nadzorczej Tadeusz Czerwiński i wszystkich tych, którzy w ostatnich dniach kierują do nas słowa wsparcia i niezmiennie oferując pomoc lub ją zwiększają.

Dlatego postanowiliśmy, że naszą metodą obrony będzie droga prawna. Nie chcemy medialnej dyskusji, bo ona do niczego nie prowadzi, jest tylko pożywką dla mediów i prowadzi do efektu kuli śnieżnej. Nie godzimy się na bezpardonowe ataki na Klub, mające na celu wymuszenie medialnych polemik na temat powyższego materiału. Prawo do braku komentarza do materiału prasowego jest takim samym prawem danego podmiotu jak prawo do jego skomentowania.

Klub jest w stałym kontakcie ze sponsorami, partnerami oraz osobami wspierającymi Wisłę Kraków, co również nie powinno być medialnym tematem.

Jedno jest pewne, musimy trzymać się razem! Bądźcie z nami dla klubu. Dla Wisły. Nie wierzcie w przekaz, że ktoś kto niszczy rozmowy z inwestorami i nakłania sponsorów do odejścia chce dobra klubu.

Prosimy o wsparcie i o zdrowy rozsądek przy kolejnych informacjach szkalujących nasz Klub"