Wisłę znów czeka mecz z małą niewiadomą

Yaw Yeboah (z prawej) przed przerwą na mecze reprezentacji był w świetnej formie. Został piłkarzem sierpnia w ekstraklasie fot. Krzysztof Porębski
W niedzielę piłkarze Wisły po raz drugi w tym sezonie zmierzą się z rywalem, który przed spotkaniem z nimi zmienił trenera. – Widzieliśmy ich sparing, wierzymy, że uzyskane informacje pomogą nam dobrze wykonać naszą pracę – mówi przed meczem z Lechią (początek o godzinie 17.30), Adrian Gula, szkoleniowiec Białej Gwiazdy.

Krakowianie rozpoczęli sezon 26 lipca od domowego meczu z Zagłębiem Lubin, który wygrali 3:0. Dziesięć dni przed inauguracją goście zatrudnili Dariusza Żurawia, który zastąpił wykupionego przez klub z Arabii Saudyjskiej Martina Sevelę. Przed siódmą kolejką sytuacja jest bardzo podobna. Po ostatniej kolejce z Lechią Gdańsk rozstał się Piotr Stokowiec, a jego miejsce zajął Tomasz Kaczmarek – dotychczas asystent Kostji Runjaicia w Pogoni Szczecin – który miał dwa tygodnie na wpojenie zespołowi swojej filozofii. Wiślacy do końca mogą nie wiedzieć, jakiej Lechii spodziewać się w niedzielę przy Reymonta.

– Wierzę, że powtórzy się wynik przeciwko Zagłębiu – uśmiecha się szkoleniowiec Wisły. – Znaliśmy filozofię Żurawia i mogliśmy się spodziewać, jak będzie grać jego drużyna. Kaczmarek pracował w Niemczech, ostatnio jako asystent w Pogoni. Widzieliśmy ich sparing, uzyskaliśmy informacje, które mogą nam pomóc. Wierzę, że to pomoże nam dobrze wykonać pracę. Najważniejsza jest jednak koncentracja na naszej grze, byśmy byli w odpowiedniej formie – mówi Adrian Gula.

Kaczmarek podkreśla, że Wisła gra na wysokiej intensywności, dobrze sobie radzi w fazie przejściowej. – Chcemy oczywiście grać swoje, a dla mnie to oznacza piłkę techniczną. Wiele rzeczy chcem robić z dużą intensywnością i dynamiką, to będzie nasza piłka – mówi nowy opiekun zespołu z Gdańska. I podkreśla, że Lechia będzie miała plan na każdego przeciwnika oraz z tygodnia na tydzień powinna prezentować się coraz lepiej.

Czy Yeboah utrzymał formę z sierpnia?

W przerwie na mecze reprezentacji Wisła zremisowała 2:2 w sparingu z drugoligową Garbarnią Kraków. Słowacki trener nie był w pełni usatysfakcjonowany postawą drużyny zwłaszcza w pierwszej połowie. Lechia w tym czasie sprawdziła formę z czwartoligowym Jeziorakiem Iława i wygrała 3:0.

Dwa ostatnie tygodnie były intensywne dla siedmiu Wiślaków powołanych do reprezentacji. Na zgrupowania udali się Gieorgij Żukow, Yaw Yeboah, Konrad Gruszkowski, Piotr Starzyński, Paweł Koncewicz-Żyłka, Mateusz Młyński i Mateusz Plewka. Wszyscy wrócili zdrowi, a Młyński i Plewka mają już za sobą dwa intensywne dni w klubie. – Prezentują się dobrze – powiedział w piątek Gula.

Sytuacja pozostałych zawodników nieco się różni i czas pokazę, kto będzie gotowy wystąpić w niedzielę. Na gwiazdę Wisły od początku sezonu wyrósł Yeboah, za co otrzymał nagrodę dla najlepszego piłkarza sierpnia w ekstraklasie, Skrzydłowy miał do pokonania najwięcej kilometrów i ma prawo być najbardziej zmęczony. 24-latek został pierwszym piłkarzem z ekstraklasy, który zadebiutował w pierwszej reprezentacji Ghany.

– Yaw w czwartek miał trening indywidualny i odnowę biologiczną. Pierwsze wrażenia po powrocie piłkarzy są dobre, ale zobaczymy kto wyjdzie w pierwszym składzie, a kto będzie rezerwowym. Uważam, że wszyscy są skoncentrowani na najbliższym meczu. Musimy być jedną drużyną – podkreśla Gula.

Trzech nieobecnych

Do dyspozycji trenera w niedzielnym meczu nie będą Jakub Błaszczykowski (zerwał więzadło w kolanie, trwają konsultacje lekarskie przed zabiegiem), Alan Uryga (biega i przechodzi rehabilitację) i Nikola Kuveljić.

– Nie było go już w kadrze na spotkanie z Legię, ponieważ miał problem z nogą. Za sześć, siedem dni Nikola powinien trenować na sto procent – tłumaczy Gula.


News will be here