Wojciech Łobodziński, trener Wieczystej: Proszę chłopaków, aby mi zaufali [Rozmowa]

Trzy zwycięstwa i remis - to dorobek Wojciecha Łobodzińskiego jako trenera Wieczystej fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl

Wieczysta Kraków, z nowym trenerem Wojciechem Łobodzińskim, ma wszystko w swoich rękach, aby awansować do II ligi. Nie musi się oglądać na przeciwników, ale ma godnego rywala, bo jej przewaga nad Stalą Stalowa Wola wynosi tylko jeden punkt.

 

W niedzielę Żółto-czarni wyłączyli z gry o awans rezerwy Cracovii, wygrywając po świetnym w ich wykonaniu meczu 3:0. Pokazali dużą jakość w ofensywie, a ich nowy szkoleniowiec był zadowolony z pracy podopiecznych.

Mateusz Kaleta, LoveKraków.pl: Wygraliście wysoko, ale musieliście solidnie na to zapracować. Cracovia postawiła trudne warunki?

Wojciech Łobodziński, trener Wieczystej: Liczyliśmy się z tym, że dostanie kilka „spadów” z pierwszego zespołu, ale my mieliśmy swój plan. Przede wszystkim graliśmy cierpliwie w defensywie, czego czasem nam brakuje. Dzisiaj nie zabrakło. Zdecydowane zwycięstwo i mniej więcej to, co chciałbym widzieć w naszym zespole.

Obaj skrzydłowi zdobyli po golu. W tych sektorach wyglądaliście bardzo dobrze.

Mieliśmy sporo odbiorów w środkowej strefie i po nich kreowaliśmy sytuacje. Zabieraliśmy Cracovii piłkę, boki były otwarte, boczni obrońcy rywali nie wracali. Taki był plan, aby te przestrzenie wykorzystywać.

Mogliście ten wynik zamknąć już po kwadransie. Słupek, poprzeczka, kilka razy dobrze bronił Lukas Hrosso. Radosław Majewski może być zły, że nie strzelił gola.

To była konsekwencja naszej gry. Raz się strzeli, raz nie. Liczba stworzonych sytuacji i sposób ich tworzenia były na odpowiednim poziomie.

Da się zatrzymać Wieczystą w drodze do drugiej ligi?

Wciąż widzę dużo mankamentów i mamy je do poprawy, mecz w Stalowej Woli to pokazał. Proszę chłopaków, aby mi zaufali w tym pomyśle. Będziemy zbierać efekty.

Cracovia II - Wieczysta Kraków. fot: Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl
Cracovia II - Wieczysta Kraków. fot: Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl

Przejął pan Wieczystą niedawno i od razu został rzucony na najważniejsze mecze z czołówką tabeli. Stal Stalowa Wola była mocniejsza od Cracovii?

Tam szybko straciliśmy bramkę i Stal mocno się cofnęła. Mieliśmy kłopot z ich szczelną defensywą, ale przecież w końcówce tych sytuacji, rozpaczliwej obrony, gdzie piłka była wybijana z linii, było dużo. Troszkę też nie realizowaliśmy planu, a teraz widzę progres w naszej grze.

Walka o awans rozegra się między Wieczystą i Stalą?

Niedługo gramy jeszcze z Avią Świdnik, która jest trzecia. Nie patrzę tak na to. Jeśli będziemy wygrywać, to nikt nas nie dogoni.

Jest szansa, że na końcówkę sezonu wrócą kontuzjowani gracze?

Już wracają. Z Cracovią parę minut zagrał Simeon Sławczew, wraca Mateusz Gamrot. Cieszę się, bo nasza kadra jest coraz szersza. Dzisiaj mieliśmy problem, nie wzięliśmy do dwudziestki Maćka Pałaszewskiego, który jest bardzo jakościowym piłkarzem. Takie ciężkie wybory również mnie czekają. Wolę jednak takie, niż mieć problem z ustawieniem wyjściowego składu.