O budowie 9-kondygnacyjnego apartamentowca zrobiło się głośno w 2016 roku. Zdaniem mieszkańców, nowy budynek zasłaniałby istniejący już blok, ponadto miałby powstać kosztem zieleni i zaburzać układ urbanistyczny Nowej Huty.
Karuzela z pozwoleniem
Prezydenccy urzędnicy wydali zgodę na zabudowę niewielkiej działki w najbliższym sąsiedztwie Ronda Czyżyńskiego w 2013 roku. Dziewięciokondygnacyjny blok z garażem podziemnym i lokalami usługowymi miałby powstać pomiędzy komisem samochodowym, a blokiem nr 25. Jego mieszkańcy nie zostali dopuszczeni jako strona w postępowaniu przez nieuwagę jednego z urzędników.
Po interwencji nowohucian prezydent uznał, że tak duży blok nie powinien jednak powstać w takim sąsiedztwie i wstrzymał budowę. Swoją decyzję uzasadnił niekorzystną dla dewelopera analizą nasłonecznienia.
Inwestor odwołał się do wojewody małopolskiego, który w marcu tego roku… wstrzymał wykonanie decyzji prezydenta. Jak tłumaczyli urzędnicy wojewody, z powodów formalnych. – Wspólnota mieszkaniowa nie dochowała miesięcznego terminu do złożenia wniosku o wznowienie postępowania. Tym samym prowadzenie dalszego postępowania zmierzającego do merytorycznego rozpatrzenia sprawy jest niedopuszczalne, a niniejsza decyzja jest ostateczna – czytaliśmy w uzasadnieniu.
Nie oznaczało to jednak zielonego światła dla budowy. Urzędnicy wojewody zapewniali, że inwestor nie może prowadzić prac budowlanych do momentu zakończenia postępowania nieważnościowego.
Rażące naruszenie prawa
Sprawa zakończyła się 5 lipca, wojewoda wydał ostateczną decyzję unieważniającą decyzję prezydenta o udzieleniu pozwolenia na budowę z 2013 roku. Zdaniem wojewody wydanie pozwolenia odbyło się z rażącym naruszeniem prawa.
Wojewoda wytknął prezydentowi , że ten niewłaściwie zbadał projekt budowlany w kwestii związanej ze spełnieniem wymogów zawartych w § 60 Rozporządzenia Ministra Infrastruktury z 12 kwietnia 2002 roku w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać obiekty i ich usytuowanie – czytamy w uzasadnieniu decyzji.
Ów przepis odnosi się do liczby „słonecznych” godzin w ciągu dnia, o którą walczyli członkowie wspólnoty mieszkaniowej bloku nr 25. Zdaniem wojewody, prezydent całkowicie pominął kwestie zacienienia. – Organ I instancji (Prezydent Miasta Krakowa) w ogóle nie odniósł się do kwestii związanych z zacienieniem. Dołączona do sprawy dokumentacja projektowa w tym zakresie była niewystarczająca. Prezydent Miasta Krakowa nie skorzystał z ustawowych uprawnień przyznanych mu art. 35 ust. 3 Prawa budowlanego i nie wezwał inwestora do przedłożenia prawidłowo sporządzonej analizy zacienienia – stwierdza wojewoda w piśmie.
Jak informuje Małopolski Urząd Wojewódzki, stronom przysługuje odwołanie od decyzji do Głównego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego za pośrednictwem wojewody w terminie 14 dni od doręczenia decyzji.