Uchwała miała uciszyć miasto – zamiast tego wzbudziła lawinę protestów. W Krakowskiej Kongregacji Kupieckiej przedstawiciele lokalnego biznesu, samorządu i organizacji społecznych spotkali się, by przedyskutować kontrowersje wokół nowych regulacji. Padały mocne słowa, ale także propozycje kompromisów.
Uchwała antyhałasowa przyjęta przez radę miasta zakłada całkowity zakaz emisji hałasu od godziny 22:00 do 6:00 przez siedem dni w tygodniu. Zakaz dotyczy zarówno głośnych imprez, jak i innych źródeł hałasu, takich jak ruch samochodowy. Choć dokument został opublikowany w Dzienniku Urzędowym przez wojewodę małopolskiego i formalnie obowiązuje, sam wojewoda wyraził poważne zastrzeżenia co do jego zapisów. Przede wszystkim chodzi o ogólne sformułowania oraz brak precyzyjnych progów decybeli.
„Dajemy się terroryzować”. Przedsiębiorcy nie zostawiają suchej nitki
Podczas spotkania Porozumienia na rzecz Rozwoju Przedsiębiorczości w Krakowie, które odbyło się w siedzibie Krakowskiej Kongregacji Kupieckiej, przedsiębiorcy otwarcie wyrażali swoje niezadowolenie z nowych przepisów. Zdaniem Janusza Kowalskiego, prezesa Małopolskiej Izby Rzemiosła i Przedsiębiorczości., stosowanie się do uchwały jest nielogiczne.
– Dajemy się terroryzować grupie ludzi z rady miasta. To są tylko 43 osoby. Mnie bardziej denerwuje brud miasta, a nie hałas – powiedział Kowalski.
Podkreślił również, że hałasu nigdy nie uda się całkowicie wyeliminować, ponieważ – jak zaznaczył – „miasto tętni życiem”. Zwrócił też uwagę na zaniedbania w zakresie czystości Rynku Głównego, pytając: – Gdzie są te wszystkie profesjonalne urządzenia, które kiedyś wykorzystywano do sprzątania?
Burmistrz Nocny: to nie nasza wersja uchwały
Jacek Jordan, Burmistrz Nocny Krakowa, zaznaczył, że obecnie obowiązująca uchwała nie została opracowana przez Komisję Zrównoważonej Gospodarki Nocy. Jak wyjaśnił, komisja ta przygotowała znacznie bardziej zawężony projekt, który był skierowany wyłącznie do miejsc emitujących głośną muzykę, takich jak dyskoteki czy kluby nocne.
– Projekt, który myśmy przygotowali, nie nakazuje wyłączenia muzyki, tylko zobowiązuje podmioty do zabezpieczenia swoich lokali przed emisją hałasu – tłumaczył Jordan. Zwrócił uwagę, że największy problem stanowi emisja niskich dźwięków do sąsiednich budynków, co skutkuje licznymi skargami mieszkańców. W jego ocenie, odpowiedzią powinno być lepsze wygłuszenie wnętrz i klimatyzacja, pozwalająca na zamykanie okien.
Jordan podkreślił, że rozszerzona wersja uchwały została przekazana do rady miasta przez jednego z członków komisji i to ona – a nie propozycja komisji nocy – została jednogłośnie przyjęta. Zaznaczył też, że przyszłość dokumentu zależy teraz od decyzji wojewody.
„To nie gastronomia powoduje hałas, to ludzie”
Kolejnym głosem w debacie był komentarz Jacka Jordana dotyczący funkcjonowania lokali gastronomicznych. – Albo wyłączamy na dłużej, albo w ogóle nie wyłączamy. Moje stanowisko i większości z komisji nocy jest takie, żeby nie robić tego wyłączenia, bo nie o to chodzi. To nie gastronomia powoduje hałas. To ludzie powodują hałas – zaznaczył.
Podkreślił także, że 75 procent wykroczeń w Krakowie jest popełnianych przez obywateli RP, w tym mieszkańców miasta, a nie przez turystów. Dlatego – jak stwierdził – konieczne jest znalezienie rozsądnego kompromisu między interesami mieszkańców a przedsiębiorców.
Miasto otwarte na rozmowy
Wiceprezydent Krakowa Stanisław Mazur wyraził gotowość do dalszego dialogu. – Spotkajmy się na dłużej, byśmy uczciwie mogli powiedzieć, w którym punkcie jesteśmy i co możemy razem zrobić – zaapelował do zebranych.
Wskazał, że trwają prace nad nową strategią rozwoju Krakowa i zadeklarował chęć uwzględnienia w niej postulatów sektora przedsiębiorców. Mazur dodał również, że będzie apelował do wojewody o jak najszybsze rozstrzygnięcie kwestii uchwały.
Z kolei jeden z przedstawicieli przedsiębiorców zauważył, że Kraków charakteryzuje się specyficznym stylem życia, którego nie da się łatwo dopasować do sztywnych ram regulacyjnych. Jego zdaniem walka z hałasem przypomina próbę „walki z wiatrakami”.
Artyści kontra cisza nocna
Warto przypomnieć, że także środowiska artystyczne wyraziły sprzeciw wobec uchwały antyhałasowej. Jak pisaliśmy, obawy zgłaszają nie tylko właściciele klubów, ale również uliczni artyści, którzy wskazują na ryzyko ograniczenia ich możliwości zarobkowania. Ich zdaniem uchwała uderza w tożsamość kulturalną miasta i może przyczynić się do jego „wymarcia” po zmroku. Apelują o wprowadzenie precyzyjnych zapisów i wyłączeń, które pozwolą im dalej działać, nie zakłócając spokoju mieszkańców.
Debata w Krakowskiej Kongregacji Kupieckiej pokazała, że uchwała antyhałasowa to temat, który dzieli. Z jednej strony mieszkańcy oczekują spokoju i porządku, z drugiej – przedsiębiorcy i artyści bronią charakteru Krakowa jako miasta otwartego, tętniącego życiem i kulturą.