Prace rozpoczęły się w poniedziałek. Mają potrwać przez kilka miesięcy i będą prowadzone w obecności widzów. W przestrzeni galerii w Sukiennicach pojawiło się już rusztowanie i specjalistyczny sprzęt.
Na żywo
– Konserwatorzy będą pracowali na oczach publiczności. Wiele muzeów na świecie robi takie pokazy, które nieraz trwają wiele lat. W wielu przypadkach budowane są specjalne pomieszczenia, w których dzieła są konserwowane. My chcemy, aby ten proces śledzili nasi odwiedzający – mówi Andrzej Szczerski, dyrektor Muzeum Narodowego w Krakowie.
Tu kluczowe były jednak przede wszystkim wymiary dzieła. „Czwórka” Chełmońskiego ma aż 2,75 m na 6,6 m. Artysta namalował obraz w 1881 roku podczas pobytu w Paryżu.
Blask powróci
Specjaliści z Laboratorium Analiz i Nieniszczących Badań Obiektów Zabytkowych LANBOZ już zaczęli działać. Na początek: zdjęcia dokumentujące stan obrazu w świetle widzianym i ultrafiolecie.
– Nasze prace będą się skupiały na estetyce obrazu. Jego stan techniczny jest wystarczająco dobry. Chcemy oczyścić lico obrazu z zabrudzeń, pożółkłych starych werniksów i licznych retuszy, które z czasem zmieniły barwę. Dlatego też widoczne są jaśniejsze lub ciemniejsze plamy – wyjaśnia Dominika Sarkowicz, kierownik Pracowni Konserwacji Malarstwa i Rzeźby w Sukiennicach.
Konserwatorzy przywrócą „Czwórce” oryginalną kolorystykę, dzięki czemu obraz zyska dawny blask.
– Dzięki konserwacji przez najbliższe 50 czy nawet 100 lat nikt nie będzie musiał nas poprawiać. Używamy coraz lepszych materiałów konserwatorskich, które są odporne na zmiany pod wpływem światła – przyznaje Elżbieta Zygier, główny konserwator Muzeum Narodowego w Krakowie.
W kolejnym etapie prac, specjaliści wykonają zdjęcie rentgenowskie obrazu i zbadają skład warstwy malarskiej dzieła Józefa Chełmońskiego.