Zwłoki zwierząt na rondzie Hipokratesa

fot. Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami

Przy torach tramwajowych na rondzie Hipokratesa przechodzień znalazł szczątki małego psa i kota. Trwają wyjaśnienia, w jaki sposób zwłoki zwierząt znalazły się w tym miejscu. O sprawie napisało Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami.

Inspektorzy KTOZ którzy przyjechali na miejsce, rozpoznali, że starsze z ciał należy do yorka, młodsze do szylkretowej młodej kotki, która była zaczipowana. Pracownikom udało się ustalić adres, pod którym mieszkała. Dwa dni później po tym, jak sprawa została zgłoszona policji, inspektorzy pojechali na wskazany przez czip adres.

Na miejscu od właściciela dowiedzieli się, że kotka zaginęła pięć dni przed znalezieniem ciała. Okazało się, że potrącił ją samochód, a sąsiedzi, którzy nie wiedzieli, czyje to zwierzę, powiadomili odpowiedni służby, aby zabrały zwłoki z ulicy. – Faktycznie taka interwencja miała miejsce wskazanego dnia – informuje KTOZ.

– Pozostają jednak pytania bez odpowiedzi – co się działo z ciałem kota w ciągu pięciu dni pomiędzy jego odebraniem przez służby, a jego odnalezieniem kilkanaście kilometrów dalej? Jakim cudem w tym samym miejscu znalazły się zwłoki pieska, najwyraźniej starsze? Zwrócimy się do służb odpowiedzialnych za odbiór zwłok zwierząt o wyjaśnienie zaistniałej sytuacji – zapowiadają pracownicy KTOZ-u.