Zwrot w sprawie funkcjonowania Biedronek w niedziele

fot. Julia Ślósarczyk

W piątek aplikacja Biedronka pokazywała, że niektóre sklepy będą otwarte w najbliższą niehandlową niedzielę. Związkowcy pogrozili palcem i wygląda na to, że osiągnęli zamierzony cel.

Właściciel sieci sklepów Biedronka chciał ominąć prawo i otworzyć niektóre placówki poprzez zatrudnienie w nich lekarzy lub oferowanie książek – w zależności, czy dany sklep byłby „placówką leczniczą” czy „księgarnią”.

Związkowcy z „Solidarności” poinformowali w piątek, że zwrócili się do Państwowej Inspekcji Pracy o wzmożone kontrole w placówkach handlowych w związku z doniesieniami prasowymi mówiącymi o tym, że właściciel Biedronki ma pomysł, jak obejść prawo.

– Sieci handlowe znowu próbują omijać ustawę o niedzielnym handlu. Jeśli nie spotka się to ze zdecydowana reakcją Państwowej Inspekcji Pracy, będzie to oznaczało, że żyjemy w państwie z dykty, w którym można bezkarnie łamać prawo i wyzyskiwać pracowników – mówi Alfred Bujara, szef Krajowego Sekretariatu Banków Handlu i Ubezpieczeń NSZZ „Solidarność” cytowany przez portal tysol.pl.

Również wczoraj przed godziną 21 RMF podał informacje, że właściciel sieci sklepów wycofał się ze swojego zamiaru. – Przed chwilą dowiedzieliśmy się, że Biedronka wycofuje się z pracy i z handlu w niedziele. Bardzo się cieszymy z tej decyzji, bo w końcu pracownicy będą mogli dalej cieszyć się wolnymi niedzielami – powiedział w transmisji na swoim Facebooku Alfred Bujara.

Przedstawiciele Biedronki jak na razie nie wypowiadali się oficjalnie w sprawie swoich zamiarów.

News will be here