Kraków bez studentów?

fot. LoveKraków.pl

Właśnie: czy ktokolwiek wyobraża sobie Kraków bez studentów? To jest niemożliwe. Mamy świadomość tej nierozłączności dopiero wtedy, kiedy są wakacje czy święta i kiedy studentów w Krakowie brak. Miasto staje się co prawda mniej zatłoczone, ale także i nagle postarzałe i smutne.

Kraków to obecnie drugi, po Warszawie, ośrodek akademicki w Polsce. Działają u nas 23 uczelnie wyższe (10 publicznych). W Krakowie uczy się ponad 180 tysięcy studentów. Pracowników naukowych jest ponad 13 tys. (w tym ponad 1500 profesorów tytularnych) Tak więc miasto staje się, dzięki przyjeżdżającym studentom ponad 900- tysięczną metropolią.

Studenci najczęściej przyjeżdżają z innych miast w Małopolsce (na pierwszym miejscu jest Tarnów, na drugim Nowy Sącz), z Podkarpacia (Rzeszów, Przemyśl) i ze Śląska (Katowice, Tychy), ale coraz więcej uczelni oczekuje i jest przygotowanych na przyjazdy studentów obcokrajowców.
Prawie 10 proc. studentów zakwaterowanych jest w akademikach (9 tys. miejsc oferuje samo Miasteczko Studenckie AGH).

Oczywiście Kraków bardzo dużo zyskuje dzięki studentom. To korzyść dla mieszkańców, którzy wynajmują mieszkania, to radość dla właścicieli pubów, kawiarni, kin, księgarń i wielu, wielu miejsc, które ożywiają się w momencie przybycia studentów. Ponieważ wszyscy mamy świadomość, jakim dobrem jest brać studencka, która przybywa do Krakowa, można zapytać, co robi miasto, aby stan ten utrzymać. W styczniu 2009 oficjalnie uruchomiono portal "Study in Krakow". Projekt anglojęzycznej strony o studiowaniu w Krakowie jest wynikiem podpisanej w styczniu 2008 roku umowy o współpracy dziewięciu krakowskich uczelni z Gminą Miejską Kraków w zakresie promocji tzw. Krakowskiego Ośrodka Akademickiego. Promocja "Study in Kraków" nakierowana jest na między innymi na kraje jak Chiny czy Indie.

Powstaje pytanie, czy wsparcie ze strony miasta jest wystarczające. Zwłaszcza, że studentów ma być coraz mniej. Jak wynika z raportu "Demograficzne tsunami", opublikowanego przez Instytut Rozwoju Kapitału Intelektualnego im. Sokratesa, liczba studentów w Małopolsce ma spaść do 2020 roku blisko o 27,3 proc.

To ważny element wsparcia czy współpracy urzędu miasta z uczelniami. Należy się przyjrzeć zewnętrznym analizom, które tego dotyczą. Przyszłością Krakowa jest innowacyjność , która napędza gospodarkę. Najwyższa Izba Kontroli pozytywnie oceniła wspieranie innowacji przez uczelnie i parki technologiczne. Źle ocenia efekty, które praktycznie nie poprawiają innowacyjności polskiego przemysłu i gospodarki.

Kolejnymi słabymi stronami Polski (a także tym samym i Krakowa) jest współpraca nauki i biznesu oraz spadek liczby małych i średnich przedsiębiorstw wprowadzających innowacje. Według NIK na polskim rynku, złożonym głównie z małych i średnich przedsiębiorstw, brakuje zainteresowania wdrażaniem nowoczesnych technologii. Jest to głównie konsekwencja słabej kondycji finansowej firm, chęci stosowania nieskomplikowanych technologii i niechęci do ryzyka. Brakuje programu, którego zadaniem byłoby stworzenie systemu współpracy nauki i gospodarki. Obecnie wszystkie działania są rozproszone i prowadzone przez podmioty, które w swojej kompetencji mają również inne zadania i cele. Być może miasto powinno potraktować krakowskie wyższe uczelnie, jako podstawę wszelkich strategii. Wszak wzrost i dobrobyt bierze się we współczesnym świecie z innowacyjności. Potencjał w Krakowie jest ogromny. Jeśli miasto wesprze, jeszcze intensywniej, niż obecnie - powstawanie kontaktów pomiędzy uczelniami i krakowskim biznesem – to wszyscy na tym skorzystamy