– Nie była to moja sprawa i skomentowałem ją zbyt pochopnie, w dużych emocjach po nieudanych mistrzostwach – mówi serwisowi LoveKraków.pl Michał Listkiewicz.
Grał u selekcjonerów Pawła Janasa, Leo Beenhakkera, Stefana Majewskiego (trener tymczasowy) Franciszka Smudy, Waldemara Fornalika, Adama Nawałki, Jerzego Brzęczka i Fernando Santosa (ostatni mecz). W tym czasie prezesami Polskiego Związku Piłki Nożnej byli Michał Listkiewicz (1999-2008), Grzegorz Lato (2008-2012), Zbigniew Boniek (2012-2021) i Cezary Kulesza (ostatni mecz).
Michał Listkiewicz o Jakubie Błaszczykowskim
Listkiewicz docenia postawę Błaszczykowskiego nie tylko na boisku. Kończący sportową karierę 38-latek założył przed laty fundację „Ludzki Gest”. Wielokrotnie pomagał też po cichu, chcąc uniknąć medialnej wrzawy. W 2019 roku był motorem napędowym i twarzą ratowania Wisły Kraków.
– To jeden z wielu momentów w jego życiu, który dobrze świadczył o nim jako człowieku. Bardzo doceniam piłkarzy, którzy pamiętają skąd wyszli, przyznają się do swoich korzeni. Łukasz Fabiański jest związany ze Słubicami, zaprasza dzieci na obozy w Anglii. Łukasz Piszczek robi wiele dobrego dla lokalnej społeczności w Goczałkowicach-Zdroju. Są też odwrotne przykłady – Artur Boruc jakby zapomniał, że wywodzi się z Siedlec. Wiem, że mają tam do niego trochę żalu. Każdy ma prawo decydować o swoim życiu, a my doceniajmy tych, którzy dają dobry przykład – podkreśla Listkiewicz.
Były prezes PZPN wskazuje też na niesamowity charakter Kuby, który nawet w ostatnich dwóch latach, choć nie musiał, mocno pracował, by po kontuzju jeszcze zagrać kilka w I lidze.
– Kontuzje są przekleństwem futbolu i Kuba wiele razy doświadczył tego na własnej skórze. Podoba mi się, że tak wiele zrobił, by pożegnać się na boisku. Człowiek o jego dorobku, statusie materialnym, mógł spokojnie odcinać kupony. Natomiast tu wyszedł jego charakter, duża zawziętość. Uważam, że ma to w genach po Jurku Brzęczku, którego ja też znam jako człowieka, który nigdy się nie poddaje – mówi były sędzia międzynarodowy.
Koniec kariery Jakuba Błaszczykowskiego. Michał Listkiewicz przeprasza
W 2012 roku Listkiewicz skrytykował Błaszczykowskiego za jego słowa uderzające w Grzegorza Latę, ówczesnego prezesa związku. Polska żyła wtedy nieudanym występem biało-czerwonych na mistrzostwach Europy w Polsce i na Ukrainie, a także „aferą biletową”. Kuba, kapitan drużyny, nie krył, że związek nie dotrzymuje ustaleń z piłkarzami. Zawodnicy mieli żal, że muszą się upominać o bilety na mecze dla swoich najbliższych.
– Po latach przyznaję, że nie miałem pełnej wiedzy, opierałem się na doniesieniach medialnych. Nie była to moja sprawa i skomentowałem ją zbyt pochopnie, w dużych emocjach po nieudanych mistrzostwach. Jeżeli ten wywiad do niego dotrze to sorry, Kuba. Bardzo przepraszam – mówi dziś Listkiewicz.