Cracovia – Legia. Nie zagrają na czarno, bo prof. Filipiak ukochał biało-czerwone Pasy

fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl

W ostatnim w tym roku meczu ekstraklasy, zaległym z 2. kolejki, Cracovia podejmie Legię Warszawa. Będzie to wydarzenie, w którym na pierwszy plan wybijać się będzie honorowanie Janusza Filipiaka, właściciela i prezesa klubu, który zmarł 17 grudnia. Początek o godzinie 19.

Informacja o śmierci profesora może nie była szokiem, bowiem od końca września w krytycznym stanie przebywał w szpitalu. Zawsze jest to jednak moment, gdy na chwilę się zatrzymujemy. Jacek Zieliński współpracował z Januszem Filipiakiem przez ponad cztery lata: od 20 kwietnia 2015 do 19 czerwca 2017 i od 10 listopada 2021. Mógł go poznać jako człowieka, biznesmena, właściciela i prezesa klubu. – Mam wiele wspomnień z profesorem. Wspaniały człowiek, duży znawca piłki. Trzeba to powiedzieć, że się na niej znał, a współpraca z nim była przyjemnością. Przykro mi, że już się zakończyła. Mam same fajne wspomnienia, mimo że w poprzedniej pracy były małe problemy [niespodziewanie zwolnienie po sezonie 2016/17 i zatrudnienie Michała Probierza – przyp. red.], ale je sobie wyjaśniliśmy i nasze relacje były bardzo dobre – podkreśla trener Cracovii.

Sportowcy Cracovii oddali hołd Januszowi Filipiakowi

W ostatnich dniach hokeiści i piłkarze Pasów oddali hołd profesorowi, gromadząc się na lodowisku i boisku w zadumie i milczeniu. – Najlepiej uhonorujemy pana profesora wygranym meczem z Legią, tworząc dobre widowisko. Były głosy na temat przełożenia spotkania, ale myślę, że on chciałby, żebyśmy dobrze zagrali i zapunktowali na koniec rundy. Słyszałem też głosy o grze w czarnych strojach, ale naszym zdaniem – drużyny, sztabu trenerskiego – ukochany klub pana profesora słynie z biało-czerwonych pasów i tak powinniśmy wyjść, by uhonorować jego pamięć. Największym hołdem dla niego będzie wygrana. Założymy czarne opaski, będzie też minuta ciszy – zapowiada Zieliński.

Jak już pisaliśmy w poniedziałek, pogrzeb profesora odbędzie się 21 grudnia. O godzinie 13 początek mszy świętej w Bazylice Mariackiej, a o 15 dalsze uroczystości na cmentarzu Rakowickim i pochówek w Alei Zasłużonych. Rodzina prosi, by zamiast wieńców, na cmentarzu wesprzeć Fundację Votum, działającą na rzecz pacjentów zmagających się z urazami neurologicznymi.

Spróbują po raz drugi

Nieudaną dla krakowian rundę kończy dwumecz z Legią. W niedzielę w Warszawie zaprezentowali się fatalnie, przegrali 0:2 i nadal zajmują najwyższe miejsce w strefie spadkowej (wyprzedzająca ich Korona Kielce ma tyle samo punktów, Warta Poznań 19, Puszcza Niepołomice 20). Nie wiadomo, czy będzie mógł zagrać zmęczony Michał Rakoczy, który dodatkowo zmaga się z urazem ścięgna Achillesa i ostatnie spotkanie mógł zakończyć już po pierwszej połowie, ale wytrwał godzinę.

– Gdyby w Warszawie udało się zrealizować plan, to mówilibyśmy o innym przebiegu meczu. Do przerwy jako tako to wyglądało, ale w drugiej połowie, po szybko straconym golu nie mieliśmy czym Legii postraszyć. Nie wyszło nam tak jak chcieliśmy, trochę rzeczy jest do skorygowania i postaramy się to zrobić – zapowiada szkoleniowiec.

Liczy, że ostatni mecz w roku, rozgrywany w specyficznych warunkach, zakończy się trzema punktami, po dobrym występie. Razem z piłkarzami wierzy, że pomogą im kibice.

Aktualności

Pokaż więcej