Tak jak przed rokiem, aż siedem meczów potrzeba będzie, by wyłonić mistrza Polski w hokeju na lodzie. Cracovia przegrywała w finale już 0:2 i 1:3, ale w piątek wyrównała stan rywalizacji. Wszystko będzie jasne w niedzielę w Tychach. Początek o godzinie 18.
Po piątkowym meczu w tyskim zespole na pewno zrobi się nerwowo. Wicemistrzowie Polski już w środę mrozili szampany, bo zwycięstwo u siebie dawało im tytuł. Pasy wygrały jednak na Śląsku, a w Krakowie poszły za ciosem i doprowadziły do remisu.
Przypomnijmy, że mistrz Polski zapewni sobie udział w Lidze Mistrzów. W tym sezonie w tych rozgrywkach zadebiutowały Pasy.
Comarch Cracovia- GKS Tychy 4:2 (0:1 ,3:1, 1:0)
Bramki: Sykora (24.), Kalus (30., 36.), Kapica (46.) - Bepierszcz (9.), Makrov (32.).
W rywalizacji do czterech zwycięstw: 3:3.
