Dlaczego znani wychowankowie, Michał Pazdan i Piotr Tomasik, nie wrócili do Hutnika?

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Wyszli z Hutnika, byli ważnymi postaciami mocnego rocznika 1987, a potem zrobili kariery. Kibice od lat liczą, że obrońcy wrócą na stare śmieci, ale czas ucieka, a piłkarze wybierają inne opcje.

Michał Pazdan wrócił do Krakowa, ale do trzecioligowej Wieczystej. Piotr Tomasik podpisał kontrakt z pierwszoligowym Podbeskidziem Bielsko-Biała. Czy Hutnik zachęcał wychowanków do powrotu? A może klub chciał, a piłkarze mieli inne plany? Sytuację skomentował w programie „Zagięci na Hutniku” dyrektor sportowy Leszek Janiczak.

Znani wychowankowie Hutnika

– Dla Pazdana pierwszą opcją była Warszawa [rezerwy Legii i praca w akademii – przyp. red.], ostatecznie wybrał Kraków. Włączenie go dziś do naszej obrony trochę mijałoby się z celem, tym bardziej, że nie jest to tani zawodnik. Jeżeli nie udałoby się porozumieć [w sprawie przedłużenia umowy] z Kamilem Wengerem, a było takie zagrożenie, to może podjęlibyśmy bardziej intensywne rozmowy z Michałem i by do tego doszło. Na wiosnę obrona spisywała się bardzo dobrze, Wenger brylował. Najważniejsze było, żeby został i to się udało – tłumaczy Janiczak.

Ze słów dyrektora wynika, że bardziej realny był powrót Tomasika – Rozmawialiśmy, był zainteresowany, a do tego prezentuje odpowiedni poziom. Jest jednak wiekowy, pewnie podpisał ostatni kontrakt i chciał jak najwyższy. Nie mogą grać i nie grały sentymenty, trudno było się nam ścigać z Podbeskidziem. Była zbyt duża różnica, by próbować to finalizować. Tomasik był zainteresowany powrotem na określonych warunkach – przyznaje.

– Umówiliśmy się, że być może za rok wrócimy do rozmów. To zależy, jaki to będzie czas dla nas i dla niego. Tomasik często przychodzi na mecze, gdy jest w Krakowie, pokazuje przywiązanie do Hutnika. Bardzo chętnie pojawia się na turniejach młodzieżowych. Rozumiemy, że wybrał tamtą opcję – dodaje Janiczak.


Aktualności

Pokaż więcej