News LoveKraków.pl

Duży problem Puszczy Niepołomice. Te liczby nie pozostawiają złudzeń

Piłkarze Puszczy mają czego żałować. Mogli mieć kilka punktów więcej fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl

Beniaminek często pierwszy strzela gola, ale rzadko potrafi utrzymać prowadzenie. W ośmiu meczach, w którym piłkarze Puszczy otworzyli wynik, zdobyli dziesięć na 24 punkty. Często tracili bramki ostatnich minutach, a nawet w ostatniej akcji.

Żubry nie potrafią odrabiać strat. Cztery spotkania, w których rywal pierwszy zdobywał bramkę, zakończyły się dla nich bez jakiejkolwiek zdobyczy. Wszystkie były rozgrywane na wyjazdach: w Białymstoku, Lubinie, Częstochowie i Poznaniu. Po 12 kolejkach mistrzem odwracania wyników na swoją korzyść jest Lech, który aż siedem razy źle wszedł w spotkanie, ale doprowadził do trzech zwycięstw i dwóch remisów. Tylko dwa razy przeciwnicy obronili komplet punktów.

Puszcza tylko dwa razy wygrała, gdy jako pierwsza obejmowała prowadzenie

Najlepiej spotkania układają się zaś dla Śląska Wrocław. Podopieczni Jacka Magiery dziesięć razy otwierali wynik. Efekt? Tylko jedna porażka i dwa remisy oraz siedem zwycięstw. Jednym z nielicznych spotkań, które nie układały się wiceliderowi tabeli, było to wyjazdowe z Puszczą na stadionie Cracovii. Niepołomiczanie prowadzili po 20 minutach po trafieniu z rzutu karnego Artura Craciuna, ale w końcówce za bardzo się cofnęli i stracili trzy gole w 82., 89. i 95 minucie.

Od zdobycia bramki beniaminek zaczął swój pierwszy występ w ekstraklasie, ale uległ w Łodzi Widzewowi 2:3. Wyjście na prowadzenie 1:0 pozwoliło mu także zdobyć historyczny, nadal jedyny, wyjazdowy punkt na boisku Radomiaka Radom. U siebie zwyciężyli ze Stalą Mielec i ŁKS-em Łodź oraz remisowali z Legią Warszawa, Ruchem Chorzów i w ostatni weekend z Cracovią.

Powtarzający się błąd

– W drugiej połowie w pewnych fazach zbyt głęboko się cofaliśmy i daliśmy rywalowi asumpt do tego, by kierował piłki bezpośrednio w pole karne. Z tego powstał nasz problem – mówił Tułacz po 1:3 ze Śląskiem. – Nikt nie zamierzał tak grać, to był błąd. Liczenie na to, że jakoś się przetrwa, nigdy się nie sprawdza. Chcieliśmy zejść trochę niżej, wpuścić Ruch, ale nie tak głęboko. Mam pretensje do zespołu – nie krył po 1:1 z Ruchem. – Za głęboko zeszliśmy i to jest nasz podstawowy grzech w takich sytuacjach – tłumaczył po 1:1 z Cracovią.

Puszcza zdobyła dziesięć na 24 możliwe punkty ze spotkań, w których obejmowała prowadzenie. Szczególnie powinna żałować rywalizacji z chorzowianami, którzy wyrównali w ostatniej akcji. Punkty „uciekają” i może ich zabraknąć na koniec sezonu. 

Co jest problemem zespołu Tułacza? W każdym spotkaniu zaskakuje rywali, ale rywale zawsze coś strzelają. – Znów prowadziliśmy 1:0, mieliśmy sytuacje na podwyższenie, ale straciliśmy gola i mecz zakończył się remisem. Jest lekki niedosyt – mówił po spotkaniu z Cracovią pomocnik Mateusz Cholewiak. – Dwa kolejne mecze u siebie pokazały, że trzeba grać do końca. Musimy tracić o wiele mniej bramek, ale nie chcemy tylko się bronić. Trzeba znaleźć odpowiedni balans między defensywą a ofensywą – uważa dwukrotny mistrz Polski z Legią.

Korona – Puszcza. Bardzo ważne spotkanie 

– Rozmowa i praca na treningach to jedno, a boisko drugie. Chciałbym, żebyśmy inaczej funkcjonowali, ale tu mamy kłopot  i musimy nad tym pracować – mówi szkoleniowiec.

W piątek o godzinie 18 Puszcza zagra na wyjeździe z Koroną Kielce. Zespół przeciwny jest tuż nad nimi, z punktem przewagi. Nie trzeba więc nikogo uświadamiać, jak ważne jest to spotkanie.




Aktualności

Pokaż więcej