Euro 2016. Wielki mecz w Krakowie. Macedonia gra dalej

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Batalia w grupie A o ostanie miejsce premiowane awansem do fazy głównej mistrzostw Europy toczyła się do ostatniej sekundy. W obliczu remisu po 27, w dalszej grze pozostaje Macedonia, a Serbowie pomimo zaciętej walki, muszą spakować walizki.

Pozostać w grze

Zarówno Macedonia jak też Serbia w dotychczasowych meczach zanotowały po dwie porażki. Obie ekipy nieznacznie, bo zaledwie jedną bramką przegrały z Polską. Z Francją natomiast poległy odpowiednio siedmioma i dziesięcioma trafieniami. W obliczu takiego układu tabeli, gdzie Polska i Francja mają pewny awans, zespoły z Bałkanów musiały w trzecim meczu ME walczyć o swój dalszy byt w turnieju. Macedończykom do pozostania w grze wystarczał remis, Serbom natomiast potrzebne było zwycięstwo.

Macedonia w swoim składzie miała asa w postaci Kiryla Lazarova, który przed trzecią serią spotkań przewodził w klasyfikacji najbardziej bramkostrzelnych zawodników. Miał na swoim koncie aż 17 trafień. Drużyna Serbii choć bardziej utytułowana, w trwających mistrzostwach nie prezentowała wysokiego poziomu. Grający poniżej oczekiwań Serbowie przed decydującym starciem dali upust swoim frustracjom, w skutek czego zespół opuścił obrażony na trenera bramkarz Slavisa Djukanović.

Ważne karne

Lazarov mógł otworzyć wynik meczu, jednak w pierwszej minucie przestrzelił rzut karny. Sytuacja z przestrzelonym karnym powtórzyła się przy nieznacznym prowadzeniu Serbii (8:7) w 19 minucie. Chwilę później do kolejnych dwóch karnych dla  Macedonii podszedł Dejan Manaskov, który swoje szanse wykorzystał. Macedończyk złapał wiatr w żagle i dołożył do swojego dorobku kolejne ładne trafienie z gry.

Macedonia próbowała odskoczyć, lecz Serbowie nie dawali za wygraną. Po 30 minutach gry było 13:12 dla Macedonii. Tuż przed końcem pierwszej połowy sędzia podyktował rzut karny dla Serbii. Ostatni rzut wykonał Petar Nenadić, dając swojej drużynie wyrównanie.

Stanić nie do przejścia

Po zmianie stron swoje przysłowiowe pięć minut miał bramkarz Serbów. Darko Stanić w pierwszych siedmiu minutach pięciokrotnie spektakularnie interweniował. Jego koledzy nie potrafili jednak wykorzystać stworzonej szansy i zbudować przewagi. Nenadić próbował wziąć ciężar gry w ataku na siebie, lecz gra ciągle toczyła się punkt za punkt.

W drużynie Macedonii do kolejnych karnych podchodził Manaskov, który uskrzydlony, zdobywał kolejne trafienia. Na dziesięć minut przed końcem miał na swoim koncie 9 trafień i stuprocentową skuteczność w karnych (4/4). Z drugiej strony mocne ciosy zadawali Petar Nenadić i Ivan Nikcević.

Ostatnia prosta

W decydujących momentach bezbłędny był Zarko Sesum, któy w całym spotkniu zanotował stuprocentową skuteczność (7 trafień na 7 strzałów). W ostatniej minucie Serowie mogli przypieczętować awans, rzucając na 27:25. Jednak się pomylili. Błąd rywali wykorzystał niewidoczny w drugiej części spotkania Kiril Lazarow. Darko Satnić obronił jego mocny rzut, lecz piłkę zebrał Stojanche Stoilov. Macedonia wyrównała po 26. Serbia odpowiedziała strzałem, lecz na dziesięć sekund przed końcem meczu znakomicie spisujący się Manaskov, dał swojej drużynie upragniony awans.

Macedonia  – Serbia 27:27 (13:13)

Macedonia: Dupjachanec, Ristovski, Manaskov 10, Stoilov 4, K. Lazarov 4, Mitkov, Jonovski, Mirkulovski 3, V. Markoski, Mojsovski 1, Pribak 0, Georgievski 5, F. Lazarov, Ojleski, Kuzmanovski, Peshevski.

Serbia: Stanić, Marjanac, Pusica, Sesum 7, Nikcević 5, Marjanović, Djukić 1, Nenadić 7, Bosković, Rnić 2, Beljanski, Zelenović 3, Abutović, Marsenić 2, Orbović, Elezović.

Aktualności

Pokaż więcej