Finał Pucharu Polski. Lider Wisły mógł nie zagrać w Warszawie. „Byłem przestraszony i zestresowany”

fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl

KORESPONDENCJA Z WARSZAWY. Angela Rodado nie omijają urazy, ale błyskawicznie wraca do zdrowia i na boisko. 2 maja na PGE Narodowym ma szansę wywalczyć z Wisłą Kraków Puchar Polski.

Najlepszy strzelec zespołu do 16 trafień w I lidze dołożył trzy w pucharze. Nie mógł zagrać m.in. w półfinale z Piastem Gliwice, ponieważ uszkodził bark. Pierwsze diagnozy nie były optymistyczne, mówiło się nawet o końcu gry w tym sezonie. Skończyło się na niespełna miesięcznej przerwie. Podobnie było jesienią, gdy szybko wyleczył uraz więzadeł stawu skokowego.

O ostatni powrót do zdrowia był pytany przed czwartkowym finałem Pucharu Polski z Pogonią Szczecin. – Kiedy doznałem kontuzji i zobaczyliśmy wyniki, mówiliśmy, że szybki powrót będzie dość ryzykowny. W pierwszym meczu byłem trochę przestraszony i zestresowany, ale potem to minęło i jestem gotowy, by pomóc drużynie – mówi Hiszpan.

Wisła Kraków. Trener Albert Rude: W finale musisz być sobą

Trener Albert Rude jako asystent brał udział w finale Ligi Mistrzów Concacaf i półfinale Klubowych Mistrzostw Świata. Jako samodzielny szkoleniowiec nie prowadził jeszcze drużyny o taką stawkę. – Czuję odpowiedzialność, ale będę się z niej cieszył. To moje pierwsza wizyta na Stadionie Narodowym. Jest czarujący. Pierwszy raz widziałem go, gdy jechaliśmy pociągiem do Gdyni i powiedziałem wtedy, że widzimy go po raz pierwszy, ale może nie ostatni – przypomniał szkoleniowiec.

Rude powiedział, że przygotowania do finału praktycznie nie różnią się od ostatnich godzin przed meczem ligowym, zwraca się uwagę na detale. – Finał to moment, w którym musisz być sobą. Jak Pogoń przejmie piłkę i nas zaatakuje, to będziemy mieli problem, więc moje rozwiązanie sytuacji jest takie, żeby posiadać ją więcej od nich. Będziemy próbować atakować jak najwięcej, a bronić kompaktowo – zakończył trener.

Z PGE Narodowego Mateusz Kaleta i Michał Knura/LoveKraków.pl