II liga: Hutnik nie wykorzystał szansy, by zostać liderem. Przełamanie napastnika

Marcin Wróbel przełamał strzelecką niemoc fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl

Zespół Bartłomieja Boboli przez prawie godzinę grał 11 na 10, ale tylko zremisował 1:1 na wyjeździe z Radunią Stężyca. Z powodu kontuzji w składzie zabrakło Marcina Budzińskiego.

Utrzymanie prowadzenia na Kaszubach gwarantowało Hutnikowi pozycję lidera po rozegraniu dwóch kolejek II ligi i najlepszy start od pięciu lat, gdy zmagania w III lidze udało się rozpocząć od dwóch zwycięstw. Krakowski zespół zanotował progres, bo zdobyty w niedzielę punkt był pierwszym w historii jego wizyt w Stężycy. Jednak okoliczności rozgrywania spotkanią każą im przyjmować remis z dużym niedosytem.

Kontuzja Marcina Budzińskiego

Do wyjściowego składu wrócił Krzysztof Świątek i zastąpił kontuzjowanego Marcina Budzińskiego. Ofensywny pomocnik w tygodniu skarżył się na uraz i w ogóle nie pojechał na drugi koniec Polski. Możliwe, że 33-latek wróci do składu już w niedzielę, na spotkanie z Zagłębiem II Lubin, ponieważ uraz nie jest groźny.

Pod nieobecność byłej gwiazdy Cracovii serię 11 meczów bez strzelonego gola zakończył Marcin Wróbel. Mierzący 193 centymetry napastnik wykorzystał warunki fizyczne i w 10. minucie strzelił głową po dośrodkowaniu z lewej strony Jakuba Marcinkowskiego. Było to jego pierwsze trafienie Wróbla od wiosennego meczu z Radunią w Krakowie.

Hutnik nie wykorzystał gry w przewadze

Cztery minuty przed przerwą za dwie żółte kartki spowodowane faulem, a następnie zachowaniem wobec sędziego, boisko musiał opuścić Wojciech Łuczak. Pomocnik osłabił drużynę, a Huntikowi zabrakło kilku centymetrów, by zejść do szatni z dwumbramkowym prowadzniem. Z rzutu wolnego w spojenie słupka z poprzeczką trafił Dominik Zawadzki.

Grająca 10 przeciwko 11 rywalom Radunia potrafiła przejąć inicjatywę. Wyrównała w 56. minucie po rzucie rożnym i ogromnym zamieszaniu w polu karnym Wiktora Kaczorowskiego. Pierwsze uderzenie odbił bramakrz, drugie zostało zablokowane, trzecie zatrzymało się na poprzeczce. Skuteczna okazała się czwarta próba wprowadzonego po przerwie Bartłomieja Kasprzaka.

W końcówce bliżej wygranej byli gospodarze. Bramkarz gości końcówkami palców odbił uderzenie Huberta Zwoźnego, a gol Mateusza Kuzimskiego z doliczonego czasu został anulowany z powodu spalonego.

Drużyna z Nowej Huty zajmuje trzecie miejsce z dorobkiem czterech punktów.

W piątek rywalizację rozpoczną krakowscy trzecioligowcy.
Spadkowicz Garbarnia podejmie Unię Tarnów, a Wieczystą czeka wizyta w Krośnie.

Radunia Stężyca – Hutnik Kraków 1:1 (0:1)

Bramki: Kasprzak (56) – Wróbel (10.).

Radunia: Tułowiecki – Zwoźmy, Dejewski, Bogusławski, Straus – Nowicki (55. Słomka), Czajkowski, Furman (46. Kasprzak), Łuczak, Spataru (76. Biskup) – Kuzimski.

Hutnik: Kaczorowski – Kieliś, Kubowicz, Wenger, Marcinkowski – Lelek (67. Głogowski), Drąg, Zawadzki, Świątek, Rakels (67. Chmiel) – Wróbel.

Żółte kartki: Spataru, Łuczak (dwie), Czajkowski – Kubowicz, Świątek.

Czerwona kartka: Łuczak (41., za dwie żółte).

Sędziował Aleksander Borowiak (Poznań).





Aktualności

Pokaż więcej