Korporacje w obliczu wyzwań

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Sektor usług dla biznesu rozwija się w naszym mieście w nieprawdopodobnym tempie, jednak oprócz pozytywnych aspektów tego zjawiska, pojawia się także ryzyko. Wciąż pokutuje przekonanie, że Kraków oferuje prosty outsourcing, a rąk do pracy może niedługo zabraknąć. W czasie panelu dyskusyjnego na temat Strategii Rozwoju Krakowa 2030 eksperci zastanawiali się, jak wykorzystać potencjał firm, które wybrały Kraków i jak pomóc branży.

Obecnie w Krakowie pracownikami korporacji jest już ponad 50 tysięcy osób, a w tym roku sektor SSC/BPO w stolicy Małopolski urośnie o kolejne 10 tysięcy osób. W najbliższych latach mocno odczuwalny dla branży może być niż demograficzny. Prof. Krzysztof Zieliński z AGH twierdzi, że już teraz trzeba pomyśleć o ściągnięciu do Krakowa utalentowanych pracowników. – To już nie szukanie tańszych rozwiązań, a poprawa jakości usługi. Mamy ogromny problem, bo liczba ludzi utalentowanych jest ograniczona, trzeba ich przyciągnąć do Krakowa – postulował.

To już nie outsourcing?

Katarzyna Tomaszek zaczynała pracę w State Street w 2006 roku w Irlandii. Po trzech latach zdecydowała się na powrót do kraju, ponieważ firma otworzyła biuro w naszym mieście. Prelegentka dostrzega duży napływ pracowników z zachodniej części Europy do Krakowa, jednak są to głównie przeprowadzki w ramach tej samej firmy. – My nie jesteśmy outsourcingiem, ponieważ w Polsce robię to samo, co w Irlandii. Mamy już problem z pozyskaniem nowych pracowników, którzy pasują profilem do naszej firmy – tłumaczyła.

Według Rafała Kulczyckiego, dyrektora Wydziału Rozwoju Miasta Krakowa, konieczne jest, aby odpowiedzieć sobie na pytanie, jakie znaczenie dla miasta ma sektor usług dla biznesu i jaka powinna być jego rola w przyszłości? Zaznaczał też, że prostych usług jest coraz mniej, ale nie możemy spoczywać na laurach.

– My już wykonaliśmy pewne ruchy w tym kierunku, w ubiegłym roku promowaliśmy w innych polskich miastach Kraków jako miejsce wyspecjalizowanych usług dla biznesu i zachęcaliśmy, by inni szukali tu pracy. Trzeba wspólnym wysiłkiem zbudować markę Krakowa i przełamać ciągle funkcjonujący stereotyp prostych usług – twierdził Kulczycki.

Ze względu na negatywne nacechowanie, terminu outsourcing nie lubi Adnrew Hallam, sekretarz generalny Aspire w Krakowie. – Zaczynaliśmy jako prosty outsourcing, teraz jesteśmy czymś więcej – zapewniał.

Proste procesy poza Kraków?

W czasie panelu dyskusyjnego pojawiło się też pytanie, czy proste procesy outsourcingowe mogły być przeniesione do innych małopolskich miast, takich jak Tarnów czy Nowy Sącz, dzięki czemu rozwijałby się cały region. Jak twierdził Jakub Szymański z Urzędu Marszałkowskiego, były już pierwsze próby takiego zabiegu, jednak nie były to świadome działania. – Takie próby podjęto w Nowym Sączu przy lokalizacji miasteczka regionalnego i nie jest to historia sukcesu. Tam były bardzo daleko idące ambicje – przypominał.

Propozycją Krzysztofa Krzysztofiaka z Krakowskiego Parku Technologicznego jest stworzenie platformy do współpracy dużych firm i startupów. – Można sobie wyobrazić gigantyczny klaster, 140 firm globalnych w sektorze usług dla biznesu mogłoby testować, a przede wszystkim kupować usługi, aplikacje i oprogramowania ze strony startupów – proponował.

News will be here