Mocno osłabiona Tauron Re-Plast Unia Oświęcim wygrała w Krakowie z Comarch Cracovią po dogrywce 4:3 i wróciła na fotel lidera Polskiej Hokej Ligi. 8 stycznia, przy okazji domowego spotkania z GKS-em Tychy, Pasy po raz kolejny organizują akcję Teddy Bear Toss.
Klan Kapiców
We wtorkowy wieczór krakowianie prowadzili 2:0 i 3:2, jednak bardzo osłabiona kadrowo drużyna przeciwna odrabiała straty, a w dogrywce zwycięskiego gola strzelił Pawło Padakin. Przy drugiej bramce Cracovii udział miało dwóch zawodników o nazwisku Kapica. Damian jest świetnie znany kibicom Cracovii i jednym z najlepszych zawodników zespołu Rudolfa Rohaczka, z kolei Fabian właśnie dołączył do starszego o dziesięć lat brata. 20-letni wychowanek Podhala Nowy Targ zasilił Pasy na zasadzie wypożyczenia z opcją transferu definitywnego.
– Damian od dziecka wiele mi pomagał, dzielił się radami. Staram się od niego jak najwięcej uczyć. Był to nasz pierwszy wspólny mecz – powiedział Fabian Kapica po debiucie w Cracovii.
Młodszy z braci byłby bardziej zadowolony, gdyby jego nowa drużyna wygrała i zdobyła trzy punkty. Po porażce w dogrywce dopisała sobie tylko jeden. – Nie wykorzystaliśmy wielu sytuacji, które stworzyliśmy. Niepotrzebnie straciliśmy gola na 3:3 – skomentował Fabian Kapica.
Teddy Bear po raz dziewiąty
6 stycznia druga w tabeli Comarch Cracovia zagra na wyjeździe z JKH GKS-em Jastrzębie, który zajmuje piąte miejsce. Dwa dni później na lodowisku przy Siedleckiego o godzinie 18:30 podejmie GKS Tychy, świeżo upieczonego zdobywcę Pucharu Polski i trzeci zespół PHL.
8 stycznia warto wybrać się na lodowisko przy ulicy Siedleckiego, bowiem krakowski klub po raz dziewiąty organizuje akcję Teddy Bear Toss. Tego dnia, po pierwszej bramce dla gospodarzy, a w przypadku braku goli dla Cracovii po ostatniej syrenie, na taflę zostaną rzucone maskotki przyniesione przez kibiców. Misie zostaną potem później przekazane pacjentom Dziecięcego Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie-Prokocimiu i krakowskim domom dziecka.
Każdy, kto przyniesie ze sobą pluszową maskotę, będzie mógł kupić bilet za symboliczną złotówkę. Pluszaki muszą być jednak nowe i szczelnie zapakowane w foliowy woreczek, by po rzuceniu na lodowisko nie uległy zawilgoceniu.