Lechia rywalem Cracovii w PP. Rezerwy walczą o III ligę

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl, Czytelnik

W drugim półfinale Pucharu Polski było zdecydowanie więcej emocji niż w spotkaniu Cracovii z Legią. 24 lipca Pasy zagrają o trofeum z Lechią Gdańsk, obrońcą tytułu i drużyną, która w tym sezonie wyjątkowo im leży.

Za 15 dni w Lublinie o Puchar Polski zagrają zespoły Michała Probierza i Piotra Stokowca. Cracovia awansowała do finału po pokonaniu Legii 3:0, zaś gdańszczanie wyeliminowali w Poznaniu Lecha po serii rzutów karnych.

– Emocje były nieprawdopodobne. Lech zagrał na bardzo dobrym poziomie i był drużyną lepszą. Tak to jest w piłce, że jednak nie zawsze lepsza drużyna wygrywa – przyznał Stokowiec.

Cracovia po raz pierwszy w historii wystąpi w finale Pucharu Polski. Dla Lechii będzie to czwarty występ i jednocześnie szansa na trzeci tryumf. Gdańszczanie zdobywali trofeum w 1983 i 2019 roku.

W tym sezonie Cracovia i Lechia trzykrotnie mierzyły się w ekstraklasie. Pasy wygrały komplet spotkań.

1:1 na półmetku

Dzień po boju Pasów z Legią do gry wróciły rezerwy krakowian prowadzone przez Piotra Gizę. Zespół wzmocniony kilkoma zawodnikami z szerokiej kadry pierwszej drużyny walczy w barażach o III ligę. W wyjazdowym spotkaniu był remis 1:1, rewanż odbędzie się 12 lipca w Krakowie.

Gospodarze objęli prowadzenie w dziewiątej minucie po uderzeniu Kacpra Ostrowskiego. Pomocnik Unii wykorzystał dobre dośrodkowanie z rzutu wolnego i pokonał Adama Wilka głową. Pasy wyrównały kilka minut przed końcem. Faulowany Tomas Vestenicky perfekcyjnie uderzył ze stojącej piłki i dobrze dysponowany bramkarz Unii tym razem nie miał już szans.

– Obawialiśmy się stałych fragmentów gry Unii, popełniliśmy błąd i tak padł gol. Potem zrobiło się trochę nerwowo. W pierwszej połowie zabrakło sytuacji, ale po przerwie stworzyliśmy sobie sześć. Wciąż wszystko jest w naszych nogach – powiedział po meczu trener Giza.

News will be here

Aktualności

Pokaż więcej