Marek Citko wycofuje się z działalności w Wiśle Kraków!

fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

– Jest mi bardzo przykro, że zostałem wielokrotnie wprowadzony w błąd przez pana Jakuba Meresińskiego i nie chcę być łączony z jego działalnością – napisał Marek Citko, który miał być w Wiśle Kraków dyrektorem sportowym. Oświadczenie byłego reprezentanta Polski zamieścił portal weszlo.com.

Kilka dni po przejęciu Wisły Kraków przez projekt-gmina.pl, którego właścicielem jest Jakub Meresiński, 30-latek razem z Markiem Citko wydali oświadczenie. Pisali w nim, że chcą przywrócić Wiśle dawny blask. Kilka dni później na klubowym Facebooku pojawiła się wiadomość z wypowiedzią byłego reprezentanta Polski, że w niedalekiej przyszłości do Wisły ma dołączyć pięciu nowych piłkarzy.

Do dziś nowy właściciel nie zorganizował nawet konferencji prasowej, o nowych piłkarzach nie wspominając. Jedno spotkanie z mediami co prawda było planowane na czwartek 11 sierpnia, ale zostało odwołane. Od 18 sierpnia w klubie nie działa Marek Citko.



Przeszłość Meresińskiego

– Jest to moja samodzielna decyzja, którą podjąłem na podstawie obserwacji tego, co się dzieje w klubie i w jego bezpośrednim otoczeniu – pisze były reprezentant Polski, a ostatnio agent piłkarski.

Citko twierdzi, że był przez Meresińskiego wprowadzany w błąd. Nie wiedział o jego przeszłości, którą ujawnili dziennikarze LoveKraków.pl. Meresiński ma prawomocny wyrok za podrobienie świadectwa maturalnego oraz ukończenie liceum. Prokuratury w Częstochowie i Warszawie prowadzą przeciwko niemu śledztwa.

Citko znalazł nowego inwestora?

– Żałuję, że tak zasłużony klub trafił w niepowołane ręce. Poczuwam się do odpowiedzialności, że nie zweryfikowałem życiorysu osoby, którą niejako uwiarygodniłem własnym nazwiskiem. Powstałe szkody postaram się jak najszybciej naprawić, poprzez znalezienie godnego inwestora, który odkupi klub i przywróci mu świetność. Jestem nawet przekonany, że takiego znalazłem, ale pan Jakub Meresiński nie zgodził się sprzedać swoich udziałów – pisze Citko.

Pełne oświadczenie można przeczytać na portalu weszlo.com.