Pestka wsadzony na konia

Kamil Pestka (nr 33) nie poradził sobie na lewym skrzydle fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl/Archiwum

W meczu z ŁKS-em Cracovia przeprowadziła pierwszą zmianę już w 30. minucie. Michał Probierz zdjął Kamila Pestkę, obrońcę, którego spróbował na lewym skrzdle.

Na początku spotkania 20-latek mógł nawet zaliczyć asystę, gdyby okazję wykorzystał Rafael Lopes. Po 30 minutach trener Pasów uznał, że eksperymentalne ustawienie obrońcy w pomocy nie było najlepszym pomysłem.

– Mój błąd, przez chwilę graliśmy w dziesięciu. Chcieliśmy go wystawić jako młodzieżowca, by inaczej zabezpieczyć środek. Kamil miał duże problemy, ale trener sam wsadził go na konia – przyznał Probierz.

Probierz nie ma do Pestki dużego zaufania. W pierwszym meczu eliminacji Ligi Europy w Dunajskiej Stredzie obrońca szybko zobaczył żółtą kartkę i nie wyszedł na drugą połowę.

Cenna wygrana z Probierzem

Cracovia słabo zaczęła sezon, ale nie można powiedzieć, że nie stwarza sytuacji. Po prostu ich nie wykorzystuje. – W drugiej połowie szybko chcieliśmy odrobić wynik i nadzialiśmy się na kontratak ŁKS-u. Po golu na 2:0 postawiliśmy już wszystko na jedną kartę i obie drużyny miały sytuacje. Szkoda, że nie udało nam się chociaż zremisować – żałował szkoleniowiec.

Prowadzący ŁKS Kazimierz Moskal przyznał, że bardzo wiele dla niego znaczy wygrana z byłym pucharowiczem i ogranie Michała Probierza. W bezpośrednich starciach częściej górą wychodziły drużyny obecnego trenera Cracovii. W dziesiątym spotkaniu między Moskalem i Probierzem ten pierwszy okazał się lepszy po raz trzeci.

– Nie był to łatwy mecz, ale byliśmy na to przygotowani. Do 1:0 graliśmy naszą piłkę, ale potem chyba pomyśleliśmy, że wygrywa strzelec pierwszego gola. Nie mieliśmy kontroli i Cracovia nas zepchnęła. Po drugiej bramce powinniśmy strzelić trzecią i nie byłoby nerwówki – mówił Moskal.


News will be here

Aktualności

Pokaż więcej