News LoveKraków.pl

Prezes Hutnika: Musieliśmy sięgnąć po drastyczne środki [Rozmowa]

Artur Trębacz fot. Marcin Kądziołka/Hutnik Kraków

– Absolutnie nie oskarżamy Dawida Kubowicza i Kamila Wengera o ustawianie meczów. Uważamy, że PZPN automatycznie powinien się temu przyjrzeć, by uciszyć negatywne nastroje społeczne. Zawodników rozliczamy tylko z błędów piłkarskich – mówi Artur Trębacz, prezes Hutnika Kraków.

Michał Knura, LoveKraków.pl: Zawieszenie w trybie natychmiastowym dwóch podstawowych obrońców i prośba do PZPN, by przyjrzał się dwóm ostatnim meczom pod kątem możliwego ustawienia wyników, wywołały spore poruszenie wśród kibiców.

Artur Trębacz: Decyzje są drastyczne, ale po dwóch kompromitujących porażkach były konieczne. Gdybyśmy to zostawili bez zmian, to trudno byłoby oczekiwać innych wyników.

Część z komentujących odbiera wasz komunikat w ten sposób, że Kubowicz i Wenger są podejrzewani o ustawienie meczów z Lechem II Poznań i Kotwicą Kołobrzeg.

Nie, nikogo nie oskarżamy. Chodziło nam o to, by po dwóch nietypowych spotkaniach z rzędu sprawa została wyjaśniona. Uważamy, że PZPN powinien się tym zająć z „automatu”, by uciszyć negatywne nastroje społeczne. Mam nadzieję, że z korupcją w polskiej piłce skończyliśmy raz na zawsze. Chcemy, by wszystko było jasne, bo do nas spływa wiele komentarzy i ludziom należy się wyjaśnienie. Jestem przekonany, że to były błędy ludzkie, ale dobrze, by zostało to potwierdzone.

Uznaliście, że to dwa doświadczeni zawodnicy grają na tyle słabo, że dalsza współpraca nie ma sensu.

Błędy popełniane w ostatnich 30 minutach były wręcz nieprawdopodobne. Po zawodnikach tej klasy, którą udowodnili u nas i w poprzednich klubach, oczekujemy znacznie więcej. Ta runda, niestety, od początku jest słaba, a w dwóch ostatnich meczach nastąpiła kumulacja pomyłek. Nie wszystkie błędy skończyły się golami.

Decyzje mają wstrząsnąć drużyną?

Musieliśmy to zrobić, bo wpadliśmy w marazm, a zespół ma zdecydowanie większy potencjał. Teraz mówimy o dwóch ostatnich meczach, ale niedawno mieliśmy serię trzech porażek. Większość bramek tracimy w drugich połowach, pogubiliśmy wiele punktów. Skoro rozmowy motywacyjne nie przyniosły skutku, to musieliśmy sięgnąć po drastyczne środki. Mieliśmy podstawy do ukarania tych dwóch piłkarzy. Każdy może zobaczyć skróty meczów i odpowiedzieć sobie na pytanie, dlaczego akurat oni.

Z Wengerem rozwiązaliście już umowę za porozumieniem stron. W przypadku Kubowicza też będziecie do tego dążyć?

Dawid na razie się na to nie zgadza, więc będzie trenował z juniorami. Z Kamilem mieliśmy tak skonstruowany kontrakt, że każda ze stron mogła go rozwiązać na koniec roku. Uprzedzaliśmy go, że skorzystamy z tego punktu, więc doszliśmy do wniosku, że można to przeciąć trochę szybciej. Uważamy, że to zdrowa sytuacja dla klubu i zawodnika.


Aktualności

Pokaż więcej