PZPN podał terminarz półfinałów Pucharu Polski. Czy i kiedy zagra Wisła?

Mecz Wisły z Widzewem wciąż wzbudza emocje fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl

3 kwietnia o godzinie 17:30 ma rozpocząć się mecz Wisły Kraków z Piastem Gliwice, a o 20:30 o finał powalczą Pogoń Szczecin i Jagiellonia Białystok. Wszystko wskazuje, że PZPN nie zdecyduje o powtórzeniu spotkania Białej Gwiazdy z Widzewem Łódź w 1/4 finału, o co wnioskuje drużyna przeciwna.

Po awansie krakowskiej drużyny rozpętała się medialna burza. Widzew, podkreśaljący, że sędzia, oglądając powtórkę na monitorze i uznając gola na 1:1 (strzelał Angel Rodado, ale chodziło o ewentualny faul i udokumentowaną pozycję spaloną stojącego przed bramką Igora Łasickiego, który mógł absorbować obrońcę), wypaczył wynik spotkania, wniósł protest do PZPN i zażądał powtórzenia meczu. – Mamy poczucie, że zabrano nam awans. Błąd miał wpływ na wynik i na to, kto awansował do półfinału. Nasz protest nie jest wymierzony w sędziów, Wisłę, czy jej prezesa pana Królewskiego. Chodzi nam o fundamentalne poczucie sprawiedliwości – mówił Michał Rydz, prezes ekstaklasowego zespołu w „Kanale Sportowym”.

Głosowanie w sprawie meczu Wisły z Widzewem

By związek mógł zająć się protestem, do pisma musiała się odnieść Wisła. Podała w nim m.in. argumenty, które już wcześniej w mediach społecznościowych przedstawiał prezes Jarosław Królewski. Wskazywał na przepisy „Decyzje podejmowane przez sędziego dotyczące oceny faktów związanych z grą są ostateczne i nie mogą być zmienione. Ewentualne błędy sędziego, w tym ewentualne błędne decyzje podjęte z wykorzystaniem systemu VAR, nie mogą stanowić podstawy do jakichkolwiek roszczeń organizacyjnych i/lub finansowych, w tym w szczególności do żądania powtórzenia meczu” – czytamy w regulaminie rozgrywek Pucharu Polski. Krakowianie wskazywali też inne sytuacje ze spotkania, które na ich niekorzyść źle ocenił arbiter Damian Kos: dwa brutalne przewinienia na Dawidzie Szocie, przytrzymywanie Szymona Sobczaka, które mogły się zakończyć podyktowaniem rzutów karnych.

Aktywny na platformie X bramkarz Widzewa Gikiewicz nie krył rozżalenia uznaniem gola dla Wisły na 1:1, ale też jasno wyraził się o poziomie sędziowania. – Niech ktoś powie głośno, że większość decyzji było gwizdane na odwrót w tym spotkaniu – odpowiedział jednemu z dziennikarzy (pisownia oryginalna). 

Po uzyskaniu stanowisk klubów działania mogła podjąć Komisja ds. Rozgrywek i Piłkarstwa Profesjonalnego PZPN. Jak poinformowała TVP Sport, jej członkowie do czwartku w południe w zdalnym głosowaniu mają zdecydować, jaką decyzję podjąć. Werdykt jest raczej przesądzony i nie zanosi się na powtórzenie meczu. Wisła i Widzew będą się mogły się odwołać do Najwyższej Komisji Odwoławczej.

W środę piłkarska centrala opublikowała terminarz półfinałów. Wynika z niego, że 3 kwietnia o 17:30 odbędzie sie mecz Wisły z Piastem Gliwice, a trzy godziny później Pogoni Szczecin z Jagiellonią Białystok.

Nie będzie belgijskiego precedensu

Widzew nie będzie mógł się powołać na decyzje w innym kraju. Otóż Sąd Arbitrażowy ds. Sportu w Belgii właśnie podjął decyzję, że ligowy mecz Anderlechtu z KRC Genk (2:1), który odbył się 23 grudnia, nie zostanie powtórzony, choć wcześniej postanowiła tak Rada Dyscyplinarna ds. Zawodowej Piłki Nożnej. Takiej decyzji domagali się goście, bo doszło do dużej pomyłki VAR-u. W pierwszej połowie piłkarz drużyny Genku nie wykorzystał rzutu karnego (bramkarz obronił), ale inny zawodnik umieścił piłkę w siatce po dobitce. Gol został jednak anulowany, bo sędziowie VAR zauważyli, że strzelec zbyt szybko wbiegł w „szesnastkę”. Tak rzeczywiście było, ale arbitrom umknęło, że przed autorem gola w pole karne „wparowali” zawodnicy drużyny z Brukseli. 

Bilety na mecz Pucharu Polski Wisła Kraków – Piast Gliwice

6 marca Wisła rozpoczęła sprzedaż biletów na pierwszy od 2013 roku półfinał Pucharu Polski z jej udziałem. Klub przygotował także pakiet na ten mecz i zaplanowaną kilka dni później rywalizację z Motorem Lublin w I lidze. 


News will be here

Aktualności

Pokaż więcej