W drodze do finału Pucharu Polski Wisła Kraków pokonała pięciu rywali, wszystkich podejmując na stadionie im. Henryka Reymana. Odprawiła trzech pierwszoligowców (Lechię Gdańsk, Polonię Warszawa, Stal Rzeszów), a następnie dwóch przedstawicieli ekstraklasy: Widzewa Łódź i Piasta Gliwice.

Trener Wisły po meczu z Piastem

– Myślę, że zasłużyliśmy na to, by być w finale – powiedział po ograniu 2:1 gliwiczan Albert Rude. – Ostatnio pytałem, kiedy ostatnio graliśmy w finale i powiedzieliście, że 15 lat temu [dokładnie 16 – przyp. red.], więc to duża wartość. Nie mogę zapomnieć o trenerach Sobolewskim i Jopie, którzy również wygrywali mecze w pucharze i przyczynili się do awansu – dodał Hiszpan.

Krakowianie przystępowali do meczu z Piastem po bardzo słabym występie z Chrobrym Głogów. Rude przyznał, że we własnym gronie dużo rozmawiali na temat tego, co wydarzyło się na wyjeździe. – Głównie chodziło o nastawienie i dziś widzieliśmy, że jeżeli będziemy grać na sto procent, to będziemy wygrywać. Nie musiałem dużo zmieniać. Byliśmy zmotywowani, wiedzieliśmy, że to półfinał, duże wydarzenia, stadion pełny kibiców – tłumaczył Rude.

Trener Piasta po meczu z Wisłą

Aleksandar Vuković, opiekun rywali, podkreślił, że oba zespoły stworzyła bardzo dobre widowisko, któremu towarzyszła fantastyczna atmosfera. – Dla nas niestety nie był to szczęśliwy mecz, ale chcę pogratulować drużynie dojścia do półfinału, bo nie jest to prosta sprawa. Nie jest łatwo odwrócić wyniku przy takim wsparciu trybun. Widać było, że dla Wisły było to spotkanie łatwiejsze od ligowych, niekiedy grane ze słabszymi rywalami – komentował Serb

Dodał, że jego drużyna mogła się pokusić o wyrównującego gola, ryzykowała. – Bardziej niż tego finału życzę Wiśle awansu do ekstraklasy, bo taki klub powinien w niej grać – zakończył trener Piasta.