Trzecioligowe derby dla Cracovii! Rekord frekwencji pobity

fot. LoveKraków.pl

Dziesiąta seria spotkań w III lidze przyniosła wyczekiwane od początku sezonu spotkanie. Od momentu awansu rezerw Cracovii do trzeciej ligi wiadomo było, że to starcia tej ekipy z drugą drużyną Wisły staną się hitami sezonu. W sobotę w ulewnym deszczu Cracovia rozbiła na stadionie przy Kałuży Białą Gwiazdę, wbijając jej aż cztery bramki.

Patrząc na tabelę można było stwierdzić, że to Wiślacy przystępują do spotkania w roli faworyta. Podopieczni Macieja musiała nie przegrali od dwoch miesięcy i zajmowali przed tą kolejką siódmą lokatę, podczas gdy Cracovia była dopiero 10. Spotkanie, któremu towarzyszyła niezwykła jak na poziom trzeciej ligi otoczka potwierdziła jednak wyświechtane powiedzenie - liczby nie grają.

Więcej ekstraklasy w Cracovii

Analizując składy pod względem personalnym można było stwierdzić, że poważniej do tego spotkania podeszli zawodnicy Pasów. O ile w składzie Wisły - jeśli chodzi o zawodników z występami w ekstraklasie - znalazło się miejsce tylko dla Michała Miśkiewicza, o tyle w szeregach Pasów zagrali dziś tacy zawodnicy, jak Marcin Budziński, Bartosz Rymaniak czy Boubacar Diabang. Być może takich nazwisk byłoby więcej, jednak zarówno Wisła, jak i Cracovia traktowane priorytetowo mecze ekstraklasy rozegra dopiero w niedzielę.

Spotkanie z wysokości trybun oglądało ponad dwa tysiące widzów. Na stadionie, co warto podkreślić, pojawili się również kibice Wisły, którzy w pełni wykorzystali przeznaczoną dla nich pulę 500 biletów. Jeszcze w pierwszej połowie fani Pasów zaprezentowali na swoim sektorze efektowną oprawę, której obecność od zawsze nieodzownie wiąże się ze spotkaniami derbowymi. Po pierwszych minutach, które upłynęły głównie na wzajemnym badaniu sił, inicjatywę objęli gospodarze. Wspierani przez kibiców głośnym dopingiem podopieczni Piotra Góreckiego dobrą grę udokumentowali w 35. minucie. Do siatki trafił obrońca Pasów, Patryk Moskal sprawiając, że do szatni to piłkarze Cracovii schodzili w lepszych nastrojach.

Dwa gole Wdowiaka

Po przerwie mecz zdecydowanie się rozkręcił. Obie drużyny coraz częściej stwarzały sobie okazje bramkowe, a Wisła zaciekle dążyła do wyrównania. W 79. minucie do piłki ustawionej na 30. metrze podszedł Grzegorz Marszalik, uderzył potężnie z rzutu wolnego, ale trafił tylko w poprzeczkę. Ten moment okazał się być przełomowym, bo po chwili trzy zabójcze ciosy wyprowadzili gospodarze. W 82. minucie gola zdobył Mateusz Wdowiak, minutę później niefortunnie do własnej bramki piłkę skierował Chlebowski, a kilkadziesiąt sekund później Wdowiak ustalił wynik meczu na 4:0, dobijając strzał Diabanga. Wiślacy z szoku nie wyszli już do końca i ostatecznie przegrali derby w dosyć wstydliwy sposób.

Spotkanie przy Kałuży, abstrahując od wyniku, było z całą pewnością ewenementem na skalę III ligi. Przedmeczowe napięcie budowane było od ponad tygodnia, a hasło "Derby to derby", pod jakim reklamowała ten mecz Cracovia, stało się motywem przewodnim ostatnich dni. Ponad dwa tysiące kibiców na trybunach, efektowna oprawa i doping na dwie strony - takich widowisk na tym szczeblu rozgrywek nie ogląda się praktycznie nigdy. Teraz to kibice Cracovii mogą świętować wysokie zwycięstwo, a fanom Białej Gwiazdy pozostaje czekać na rewanż w rundzie wiosennej.

Mecz oglądało 2732 widzów.

Cracovia II - Wisła II 4:0 (1:0)

Bramki: Moskal (34.), Wdowiak (82, 84), Chlebowski (83., samobójcza)

Cracovia II: Stępniowski - Moskal, Chochołek, Kuligowski, Jadanowski (46. Rymaniak) - Argasiński, Zejdler (85. Krasuski), Budziński (46. Diabang), Szewczyk - Wdowiak, Kiebzak (68. Panek)

Wisła II: Miśkiewicz - Bartosz, Gulczyński, Kujawa, Witek (51. Janur) – Mordec, Chlebowski, Handzlik (63. Wójcik), Scalet (75. Dziubas) - Wąsikowski, Kuczak (46. Marszalik)

Żółte kartki: Kuligowski, Panek, Chochołek – Chlebowski.

 

Aktualności

Pokaż więcej