W rundzie finałowej Wisła będzie spłacać dług

fot. Bartek Ziółkowski

Bez siedmiu zawodników zagra w Lany Poniedziałek drużyna Macieja Stolarczyka. Krakowianie podejmą walczącą o utrzymanie Wisłę Płock.

Z występu wykluczeni są Jakub Bartosz, Jakub Błaszczykowski, Michał Buchalik, Lukaz Klemenz, Maciej Sadlok (kontuzja i nadmiar kartek), Marcin Wasilewski i Kamil Wojtkowski. Niektórzy mają szansę powrotu na boisko przed końcem sezonu, ale w żadnym przypadku nie ma jeszcze konkretnych terminów.

– To jest czas dla zawodników, którzy do tej pory nie mieli okazji się zaprezentować. Jestem zwolennikiem takiej liczby spotkań w ekstraklasie, bo uważałem jeszcze przed sezonem, że dzięki temu szansę dostaną ci, którym brakuje doświadczenia. Mamy wąską kadrę i musi przyjść moment, by ci chłopcy wybiegli na boisko – mówi trener Maciej Stolarczyk.

Wisła największe problemy ma w obronie, więc zapowiada się debiut 17-letniego stopera Dawida Szota, który powinien zagrać u boku Łukasza Burligi.

– Dobrze się prezentuje, ma spore możliwości. Tylko takie momenty mogą mu dać doświadczenie, które w przyszłości zaprocentuje – podkreśla szkoleniowiec.

Dla siebie i kibiców

Wiśle niewiele zabrakło, by wystąpić w grupie mistrzowskiej. Teraz zadaniem jest obrona dziewiątej pozycji. Przy Reymonta nie zamierzają odpuszczać.

– Mamy dług wdzięczności wobec kibiców, którym chcemy odpłacić to, że w takiej liczbie zawsze stawiali się na meczach. Każdy gra też dla siebie, buduje swoją markę – kończy Stolarczyk.

Spotkanie Wisły Kraków z Wisłą Płock w poniedziałek o godzinie 15.30.


Aktualności

Pokaż więcej