Było to pierwsze od ponad czterech lat spotkanie krajowego pucharu, którego gospodarzami byli Wiślacy. Poprzednie zostało rozegrane we wrześniu 2018 z Lechią Gdańsk i zakończyło się awansem gości po serii rzutów karnych. Teraz również nie udało się wyłonić zwycięzcy w podstawowym czasie.
Drugi garnitur
Gdy godzinę przed meczem Wisła publikuje składy, jej kibice często narzekają w mediach społecznościowych na słabą ławkę. W środę miała bardzo mocnych rezerwowych. Trener Radosław Sobolewski zdecydował, że mecz z Puszczą zaczną przede wszystkim zmiennicy, a w odwodzie miał sześciu piłkarzy, którzy ostatnie ligowe spotkanie w Niecieczy zaczęli w wyjściowym składzie. Do tego Mikołaj Biegański i Vullnet Basha odpoczywali i znaleźli się poza kadrą.
Momo strzela w pucharze
Gospodarze wyszli ustawieni z trójką środkowych obrońców. Najbardziej wysuniętym zawodnikiem był nominalny skrzydłowy Momo Cisse, który dotąd nie pokazywał nic specjalnego. W środę grał nieźle zwłaszcza w pierwszej połowie i otworzył wynik meczu. Po podaniu Wiktora Szywacza wykorzystał kiks Tomasza Wojcinowicza i pewnie pokonał bramkarza. Gdy Gwinejczyk już trafia, to tylko w Pucharze Polski. Pierwszego gola dla Wisły zdobył w poprzednim sezonie w Grudziądzu, ale wtedy nie dał on krakowianom awansu.
Wcześniej Wisła w jednej akcji dwukrotnie zagroziła bramce Franciszka Wróblewskiego za sprawą bocznych obrońców. Najpierw gracz Puszczy musiał odbić uderzenie obchodzącego 21 urodziny Krystiana Wachowiaka, a po dośrodkowaniu minimalnie niecelne uderzenie głową oddał Konrad Gruszkowski. Prawy defensor popełnił spory błąd, który kosztował Białą Gwiazdę utratę prowadzenia. Nie opanował piłki przetransportowanej długim podaniem to Emile'a Thiakane i nie zapobiegł dośrodkowaniu, które dotarło na głowę niepilnowanego Huberta Tomalskiego.
W 60. minucie Sobolewski dokonał potrójnej zmiany, wpuszczając na boisko Bartosza Jarocha oraz duet Luis Fernandez-Angel Rodado, który operował za wciąż wysuniętym Cisse. Wejście Hiszpanów nie spowodowało, że krakowianie zaczęli mieć przewagę. Od pierwszych minut ta rywalizacja była wyrównana i stała na bardzo przeciętnym poziomie, a po przerwie wręcz można było zasnąć.
Więcej emocji i awans Wisły po karnych
Nieco ciekawiej zrobiło się w dogrywce. Wisła przycisnęła i coś zaczęło się dziać. M.in. Ivan Jelić Balta sprawdził, czy dobrze rozgrzany jest Wróblewski. Na gola trzeba było poczekać do 102. minuty. Bartosz Jaroch zagrał do Fernandeza, który poradził sobie z obrońcą i dośrodkował na głowę Rodado. Sytuacja lidera I ligi skomplikowała się jeszcze bardziej, gdy za drugą żółtą kartkę z boiska zszedł Jakub Serafin. Później jego los podzielił Wojcinowicz.
W dziewięciu na jedenastu Puszcza doprowadziła do remisu (sprzed pola karnego uderzył rezerwowy Adam Kramarz) i rzutów karnych. W serii jedenastek nie trafił Rodado (strzelił w poprzeczkę), ale dwa uderzenia podopiecznych Tomasza Tułacza obronił Kamil Broda i został bohaterem spotkania.
Wiślacy w lidze nie potrafią wygrać od siedmiu meczów, lepiej idzie im w pucharze, gdzie przeszli drugiego rywala. W sobotę przy Reymonta 20 będą walczyć o punkty z Podbeskidziem Bielsko-Biała.
Cracovia odpadła, losowanie w piątek
W środę z Pucharu Polski odpadła Cracovia. Reprezentant ekstraklasy przegrał 3:4 z pierwszoligową Resovią. Losowanie 1/8 finału odbędzie się w piątek o godzinie 12 w Polskim Związku Piłki Nożnej.
Wisła Kraków – Puszcza Niepołomice k. 6:5 pd. 2:2 (1:1, 1:1)
Bramki: Cisse (30.), Rodado (102.) – Tomalski (37.), Kramarz (120.).
Wisła: Broda – Gruszkowski (60. Jaroch), Moltenis, Łasicki (120. Colley) Skrobański, Wachowiak – Plewka, Jelić Balta – Talar (60. Fernandez), Cisse (80. Duda), Szywacz (60. Rodado).
Puszcza: Wróblewski – Cikos (91. Frelek), Wojcinowicz, Sołowiej, Hajda (84. Mroziński) – Serafin, Pięczek – Tomalski (65. Boguski), Thiakane, Cichoń (65. Bartosz) – Siemaszko (106. Kramarz).
Żółte kartki: Wachowiak, Łasicki, Jelić Balta – Tomalski, Serafin (dwie), Cikos, Bartosz, Sołowiej.
Czerwona kartka: Serafin (105., za dwie żółte), Wojcinowicz (119., za faul).
Sędziował Sebastian Jarzębak (Bytom).