Wisła Kraków. Ulubiony kierunek graczy z problemami

Enis Fazlagić fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl

Aż trzech zawodników krakowskiego klubu jest obecnie wypożyczonych do ligowego rywala – Górnika Łęczna. Odeszli z Wisły, bo nie mieli w niej szans na grę.

Czasowe transfery nie są w piłce niczym nowym i niczym dziwnym, ale bardzo rzadko się zdarza, by aż trzech piłkarzy klubu A w tym samym momencie grało na zasadzie wypożyczenia w klubie B z tej samej klasy rozgrywkowej. W takiej sytuacji są obecnie Piotr Starzyński, Mateusz Młyński i Enis Fazlagić, którzy zamienili południe Polski na wschód. Kraków na Łęczną.

Wisła Kraków chętnie wypożycza do Górnika Łęczna

Ostatni ruch na linii Wisła – Górnik to wypożyczenie do końca sezonu Macedończyka Fazlagicia. Środkowy pomocnik na początku 2022 roku kosztował krakowian pół mln euro, do tego doszły spore wydatki na jego pensję. Zamiast dobrej gry, gol, asyst i rozwoju od dawna jest ogromne rozczarowanie. Kilka miesięcy po transferze piłmkarz razem z Białą Gwiazdą spadł z ekstraklasy i nigdy nie odgrywał w niej znaczącej roli. Poprzedni sezon spędził na wypożyczeniu w słowackiej Dunajskiej Stredzie, ale pod opieką Adriana Guli, byłego trenera Wisły, również szczególnie nie błyszczał.

Uchodzący niegdyś za sporu talent 24-latek ostatni występ w meczu o stawkę zanotował 24 listopada 2022 r. w słowackiej ekstraklasie. W Wiśle – 9 sierpnia tego samego roku w I lidze przeciwko GKS-owi Katowice. W styczniu Fazlagić udał się z zespołem na obóz, ale nowy trener Albert Rude też nie zobaczył w nim gracza, który mógłby pomóc walczyć o awans. W Wiśle najchętniej rozstaliby się z pomocnikiem definitywnie, ale ten nigdy nie był skory do rozwiązania wysokiego kontraktu. Być może będą się z nim męczyć jeszcze dwa i pół roku. W najbliższym okresie trochę mniej, bo przebywa ponad 300 kilometrów od Krakowa, a Górnik wziął na siebie część jego uposażenia.

Pech Mateusza Młyńskiego

Wypożyczenie Fazlagicia zostało ogłoszone w piątek 16 lutego, gdy jego nowy zespół grał z Miedzią Legnica (0:0). W Łęcznej Macedończyk spotkał Piotra Starzyńskiego i Mateusza Młyńskiego, którzy zostali wypożyczeni na początku sezonu i 1 września. W pierwszym tegorocznym meczu Młyński wystąpił w podstawowym składzie, a jego młodszy kolega spędził go na ławce rezerwowych. Starzyński ma jednak na koncie więcej występów goli i asyst (14/2/1), ponieważ drugi wiślak, który trafił do Górnika później, szybko złamał kość śródstopia i zadebiutował dopiero w grudniu.

Młyński i Starzyński są wypożyczeni do końca sezonu. Ich kontrakty pod Wawelem obowiązują do połowy 2025 i 2026 roku.


News will be here

Aktualności

Pokaż więcej