Wisła Kraków – Zagłębie Sosnowiec. Sobolewski: Potrafię bardzo dużo

Radosław Sobolewski fot. Mateusz Kaleta/LoveKraków.pl

Wisła zremisowała po raz szósty w tym sezonie, czwarty u siebie. Trybuny znów głośniej zaczęły się domagać dymisji trenera Radosława Sobolewskiego. 46-latek nie myśli się poddawać: najlepiej zna się na taktyce i potrafi bardzo dużo. Pomeczowa konferencja mocno rozgrzała fanów Białej Gwiazdy.

Po serii meczów bez porażki nie ma już śladu. W dwóch ostatnich Wisła oddała rywalom pięć punktów. Niżej notowali przeciwnicy też się potykają, jak w piątek Miedź Legnica z Resovią (1:2), ale krakowianie nie potrafią wykorzystywać takich sytuacji. Po 14. kolejce mogliby się zrównać ze spadkowiczem, a remis z Zagłębiem Sosnowiec sprawił, że odrobili tylko punkt.

Kibice Wisły chcą zwolnienia trenera

W końcówce spotkania kibice gospodarzy znów nawoływali do dymisji szkoleniowca, który pierwszym trenerem jest od 13 miesięcy. – Jestem profesjonalistą i dopóki będę pierwszym trenerem Wisły, będę działał profesjonalnie. Najlepiej jak potrafię, a potrafię bardzo dużo, i te rzeczy odrzucam. Mój zapał do pracy, by drużyna wygrywał, grała dobrze, się nie zmienia. Nawet jak ktoś mnie obraża z trybun – zaczął szkoleniowiec.

Stwierdził, że kibice są sfrustrowani, ale nie tylko ostatnim półroczem, bo ostatnie lata były dla klubu trudne. – Staramy się pewne rzeczy odbudowywać, mnóstwo pracy zostało wykonanej, ale nie ma kropki nad „i”, czyli awansu. Szansa nie została jeszcze zaprzepaszczona, nic nie jest przesądzone. Będę walczył niesamowicie mocno. Być może te czasem niepochlebne głosy z trybun jeszcze bardziej mnie nakręcą i razem z zespołem udowodnimy, że zasługujemy na szacunek – dodał 46-latek.

Jego zdaniem Biała Gwiazda rozegrała przyzwoite spotkanie. Przyznał, że Zagłębie Sosnowiec miało stuprocentową okazję, ale Wisła więcej. – Do stylu nie można się przyczepić. Wróciliśmy do swojego DNA, czyli krakowskiej piłki. Nie wszystko nam wychodzi, brakuje wykończenia, tej przełomowej bramki. To nie jest tak, że przeciwnicy od razy stają stają w swoim polu karnym. My przez nasz styl zmuszamy ich do bardziej niskiej obrony i naprawdę i czasami bardzo trudno się do nich „dobrać” – tłumaczył.

Radosław Sobolewski: To boli

Sobolewski wierzy, że ten styl rozwija piłkarzy. – Mógłbym kazać grać długą piłkę, może byśmy wygrywali, ale raczej też byłbym wygwizdywany i trzeba byłoby się podawać do dymisji. Wybrałem trudniejszą drogę i jej nie zmienię, bo wierzę, że to w końcu „zatrybi”. Widzę zapał na treningach, jak żyje szatnia. Kibice wielu rzeczy nie widzą, bo rzadko ktoś bywa na naszych treningach. Nie wiem więc, na jakiej podstawie są pewne oceny mnie dotyczące. Za wyniki spada na mnie zasłużona krytyka, przyjmuję ją, i muszę zrobić wszystko, żeby się zmieniły. Nie styl, nie gra, sposób rozgrywania piłki, czy inne sprawy związane z taktyką. Jeśli ktoś chce mi zabrać rzecz na której się znam najlepiej, czyli taktykę, to naprawdę boli. Będę pracował i myślę, że przełamię to z chłopakami – mówił dalej.

Wisła Kraków – Zagłębie Sosnowiec. Dużo piasku na boisku

Oglądający spotkanie mogli zwrócić uwagę na zły stan boiska. Była na nim spora ilość piasku i czasami zawodnicy mieli problem z utrzymaniem przyczepności. Sobolewski przyznał, że piaskowanie, jako jeden z elementów dbania o murawę, odbyło się cztery dni przed meczem. Dodał, że można to było zrobić w innym terminie, przed grą na wyjeździe. – Piłka chodziła wolniej, piasek się do niej kleił, i wykonywanie stałych fragmentów też było utrudnione. Nie chcę zwalać winy na murawę. Próbowaliśmy urozmaicić atak – grać skrzydłami i środkiem – ale piłka zwalniała i nie potrafiliśmy jej „uwolnić”, odwrócić się między liniami. Czasem zabrakło decyzji o szybszym strzale – mówił, Sobolewski.

 


News will be here

Aktualności

Pokaż więcej