ZIS chowa głowę w piasek, a kibice Wisły idą pod urząd miasta

Dyrektor ZIS, Krzysztof Kowal fot. Krzysztof Kalinowski/LoveKraków.pl

Krzysztof Kowal, dyrektor Zarządu Infrastruktury Sportowej mówił podczas posiedzenia komisji budżetowej, że wystawiona przez niego promesa dla Wisły Kraków była ważna pod warunkiem spłaty części zadłużenia. Stanowisko klubu jest odmienne. Podobną opinię można sobie wyrobić czytając dokumenty przesłane do klubu, które ujrzały światło dzienne. Poproszona o komentarz miejska jednostka milczy jak grób.

26 czerwca pisaliśmy na LoveKraków.pl, że dyrektor ZIS wystawił Wiśle promesę, którą klub przesłał do PZPN-u, by uwiarygodnić się, że będzie miał gdzie rozgrywać mecze. Wisła niezwłocznie przedstawiła pismo związkowi.

Do wystawienia promesy podczas posiedzenia komisji budżetowej „przyznał się” również Krzysztof Kowal. Mówił jednak, że warunkiem jej ważności była spłata 4,9 mln zł zadłużenia wobec Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu.

– Promesa była ważna tylko wtedy, gdy Wisła spłaci zaległości. Nawet w PZPN się temu dziwili. To była warunkowa promesa wystawiona na prośbę Wisły, by na 30 dni przed pierwszym meczem klub ją okazać. To był kolejny akt dobrej woli ze strony miasta – podkreślał urzędnik.

Wieczorem m.in. do pisma z 25 czerwca odniosła się Marzena Sarapata. „Licząc na pozytywne rozpatrzenie naszej sprawy, bazowaliśmy na promesie zawarcia umowy dzierżawy, którą otrzymaliśmy od Gminy Miejskiej Kraków podpisanej przez Pana Krzysztofa Kowala - Dyrektora Zarządu Infrastruktury Sportowej, działającego z ramienia Gminy Miejskiej Kraków. W dokumencie tym deklarowano bezwarunkowo wolę zawarcia umowy dzierżawy, która miała obowiązywać od 1 lipca 2018 roku” – napisała w oświadczeniu prezez klubu.

Niedługo treść promesy, jak i dokument świadczący o tym, że miasto i Wisła ustaliły warunki dzierżawy i potrzebny jest tylko podpis prezydenta, przedstawił m.in. Przegląd Sportowy. W dokumentach nie ma ani słowa o warunku, na który powoływał się dyrektor Kowal.

 

Dokument przesłany do Wisły przez ZIS (kliknij, by powiększyć):



 

Zwróciliśmy się do miejskiej jednostki o zajęcia stanowiska, w związku z rozbieżnością między treścią pisma a słowami Kowala. Niestety, nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

Kibice pod magistratem?

Tymczasem kibice nie tylko zachęcają się do kupowania karnetów, plakatów-cegiełek i wpłat na konto SKWK, by  klub jak najszybciej mógł  zapłacić miastu należne pieniądze i grać u siebie. Na Facebooku powstało wydarzenie „Wisła nigdy nie zginie. Wszyscy pod urząd miasta”. W środę o godzinie 16 (publikacja tekstu) zainteresowanych wydarzeniem było ponad tysiąc osób, a 378 wirtualnie zadeklarowało, że weźmie w nim udział. Fani mają się zebrać w piątek o godzinie 12.

Organizatorzy tak tłumaczą potrzebę przyjścia pod siedzibę prezydenta na pl. Wszystkich Świętych (pisownia oryginalna):

„Władze Krakowa uznały, że nie chcą, aby Wisła Kraków dłużej istniała. Według urzędników największa wizytówka miasta nie jest im do niczego potrzebna, a kryzys finansowy klubu jest dobrym pretekstem, żeby zniszczyć klub i odebrać nam stadion!

Uważasz, że Wisła Kraków musi dalej istnieć? Dołącz do nas w piątek w samo południe pod Urząd Miasta na Placu Wszystkich Świętych! W spontaniczny sposób zamanifestujemy, że Wisła dla Krakowa jest bezcenna! Niech urzędnicy usłyszą, że nie pozwolimy zniszczyć klubu! To jest ostatni dzwonek!”


Aktualności

Pokaż więcej